Polecane

Karol Nawrocki nowym prezydentem Polski. Jaką ma wizję gospodarki?

Karol Nawrocki. Fot. IPN.

Karol Nawrocki, popierany przez Prawo i Sprawiedliwość (PiS) prezes Instytutu Pamięci Narodowej (IPN), wygrał wybory prezydenckie w Polsce w 2025 roku, pokonując Rafała Trzaskowskiego, kandydata Koalicji Obywatelskiej (KO). Według oficjalnych danych Państwowej Komisji Wyborczej (PKW), Nawrocki zdobył 50,89 procent głosów (10 606 877), podczas gdy Trzaskowski otrzymał 49,11 procent (10 237 286). Frekwencja w II turze wyborów wyniosła rekordowe 71,63 procent. Różnica między kandydatami, wynosząca zaledwie 369 451 głosów, była najmniejszą w historii polskich wyborów prezydenckich po 1989 roku.

Wyniki sondażu exit poll, ogłoszone wczoraj, o godz. 21:00, wskazywały na minimalną przewagę Trzaskowskiego (50,3 procent wobec 49,7 procent dla Nawrockiego).

Nawrocki zyskał poparcie Grzegorza Brauna, Marka Wocha i Marka Jakubiaka, a także podpisał deklarację uwzględniającą postulaty wyborców Sławomira Mentzena, m.in. sprzeciw wobec podwyżek podatków i akcesji Ukrainy do NATO. Choć Mentzen nie udzielił jednoznacznego poparcia, jego wyborcy w dużej mierze wsparli Nawrockiego, co miało kluczowe znaczenie dla wyniku.

Kluczowe postulaty gospodarcze

Nawrocki zapowiedział obniżenie stawki VAT z 23 procent do 22 procent, co ma zmniejszyć obciążenia podatkowe dla konsumentów i przedsiębiorstw, wspierając konsumpcję i inwestycje. Dodatkowo zaproponował wprowadzenie zerowej stawki PIT dla rodzin z dwojgiem lub więcej dzieci, aby zwiększyć dochody gospodarstw domowych i poprawić sytuację demograficzną.

– Rodziny to fundament polskiej gospodarki, musimy je wspierać realnymi ulgami – podkreślał podczas wiecu w Szeligach 2 marca 2025 roku.

Kandydat PiS obiecał podwyższenie drugiego progu podatkowego z obecnych 120 tysięcy złotych do 140 tysięcy złotych rocznie. Celem jest ulżenie klasie średniej i osobom o wyższych dochodach, które – według Nawrockiego – są motorem gospodarki.

– Chcemy, by Polacy zarabiali więcej i zatrzymywali więcej w kieszeni – deklarował na spotkaniach wyborczych.

Nawrocki zaproponował „sprawiedliwą waloryzację emerytur”, która miałaby uwzględniać realny wzrost kosztów życia, szczególnie dla seniorów o najniższych świadczeniach. Choć nie podał szczegółów mechanizmu, podkreślał, że emerytury muszą gwarantować godne życie.

– Seniorzy budowali Polskę, zasługują na szacunek i wsparcie – mówił w Wałbrzychu.

Zwiększenie wydatków na obronność do 5 procent PKB

W kontekście gospodarczym Nawrocki akcentował konieczność wzrostu wydatków na obronność do 5 procent PKB, co ma stymulować polski przemysł zbrojeniowy i tworzyć miejsca pracy w sektorze technologicznym.

– Silna armia to nie tylko bezpieczeństwo, ale także impuls dla gospodarki – zamówienia dla polskich firm i nowe technologie – tłumaczył podczas kampanii.

Zapowiedział także zwiększenie liczby rezerwistów do miliona w ciągu dekady i liczebności armii do 300 tysięcy żołnierzy, co wymagałoby znaczących inwestycji w infrastrukturę i przemysł obronny.

Sprzeciw wobec unijnych regulacji gospodarczych

Nawrocki ostro krytykował unijny Zielony Ład, zapowiadając referendum w sprawie jego przyjęcia. Uważa, że regulacje klimatyczne UE nakładają nadmierne koszty na polskie firmy, szczególnie w sektorze rolnictwa i przemysłu. Podobnie zapowiedział jednostronne wypowiedzenie paktu migracyjnego, argumentując, że napływ migrantów mógłby obciążyć budżet państwa i rynek pracy.

Chce wyeliminować podział na Polskę A i B

Nawrocki kładł nacisk na eliminację podziału na „Polskę A i B”, promując zrównoważony rozwój gospodarczy.

– Prezydent musi dbać o to, by Polska powiatowa rozwijała się tak samo jak wielkie miasta – deklarował. Proponował inwestycje w infrastrukturę lokalną, wsparcie dla małych i średnich przedsiębiorstw oraz ułatwienia dla przedsiębiorców w regionach wiejskich i mniejszych miastach.

W ramach deklaracji podpisanej przed II turą, uwzględniającej postulaty wyborców Konfederacji, Nawrocki zobowiązał się nie podpisywać ustaw podnoszących podatki lub składki.

Nawrocki konsekwentnie podnosił temat reparacji od Niemiec za straty poniesione podczas II wojny światowej. Potencjalne reparacje miałyby zostać przeznaczone na inwestycje infrastrukturalne i rozwój gospodarczy, choć ich realność pozostaje kwestią sporną.

Program gospodarczy Nawrockiego został zaprezentowany 2 marca 2025 roku na konwencji w Szeligach i opiera się na filarach dobrobytu, bezpieczeństwa i rozwoju. Kandydat przedstawiał wybory jako „referendum przeciwko polityce gospodarczej Donalda Tuska”, krytykując rząd za drożyznę, wysokie podatki i brak wsparcia dla przedsiębiorców. Jego postulaty, szczególnie obniżki podatków i sprzeciw wobec unijnych regulacji, zyskały poparcie wśród wyborców sceptycznych wobec polityki klimatycznej UE i wysokich obciążeń fiskalnych.

Zwycięstwo Nawrockiego, z minimalną przewagą 369 451 głosów, oznacza trudną koabitację z rządem Koalicji Obywatelskiej. Analitycy przewidują, że prezydentura Nawrockiego może prowadzić do wetowania ustaw gospodarczych rządu. Jednocześnie jego nacisk na obronność i reparacje może stymulować sektor przemysłowy, choć realizacja obietnic będzie zależała od współpracy z parlamentem i sytuacji budżetowej.

Znaczenie zwycięstwa

Zwycięstwo Nawrockiego, określane przez francuski „Le Monde” jako „rewanż PiS” po przegranych wyborach parlamentarnych w 2023 roku, zapowiada trudną koabitację z rządem Donalda Tuska. Analitycy przewidują, że prezydentura Nawrockiego może oznaczać kontynuację polityki Andrzeja Dudy, z naciskiem na blokowanie reform rządu i zacieśnianie sojuszu z USA, szczególnie z administracją Donalda Trumpa.

Karol Nawrocki, jako prezydent-elekt, deklaruje, że będzie „łączył Polaków” i działał na rzecz „jednej Polski”. Jego kadencja rozpocznie się 6 sierpnau 2025 roku, po zaprzysiężeniu przed Zgromadzeniem Narodowym.