Nie masz dzieci? Zapłacisz więcej na ZUS. Kontrowersyjna petycja trafiła do Sejmu

Fot. Unsplash.
Fot. Unsplash.

Petycja obywatelska, która trafiła do Sejmu 17 lutego 2025 roku, wywołała burzę w debacie publicznej, proponując radykalne podwyższenie składek emerytalnych dla osób bezdzietnych i rodziców jedynaków. Autor dokumentu twierdzi, że takie rozwiązanie wzmocni system emerytalny i poprawi sytuację demograficzną Polski.

22 lipca 2025 roku sejmowa Komisja ds. Petycji rozpatrzy obywatelską petycję, która wywołała gorącą dyskusję w Polsce. Dokument proponuje podwyższenie składek emerytalnych dla osób bezdzietnych oraz posiadających tylko jedno dziecko, argumentując, że takie rozwiązanie mogłoby ustabilizować system emerytalny i przyczynić się do poprawy sytuacji demograficznej kraju. Autor petycji, który poprosił o anonimizację swoich danych, twierdzi, że osoby bezdzietne „obciążają system”, nie wychowując przyszłych płatników składek.

Propozycja, zakładająca nawet podwojenie składek ZUS dla bezdzietnych po 30. roku życia, spotkała się z ostrą krytyką Sejmowego Biura Ekspertyz i Oceny Skutków Regulacji (BEOS), które wskazuje na jej potencjalną niekonstytucyjność i dyskryminacyjny charakter. Debata wokół petycji uwypukla napięcia między potrzebą reformy systemu emerytalnego a zasadą sprawiedliwości społecznej.

Co zakłada petycja? Podwójne składki dla bezdzietnych

Petycja obywatelska, zarejestrowana w Sejmie pod numerem BKSP-155-X-461/25, wpłynęła do parlamentu 17 lutego 2025 roku i zawiera kontrowersyjne propozycje zmian w systemie składek emerytalnych. Zgodnie z jej treścią:

  • Osoby powyżej 30. roku życia, które nie mają dzieci, miałyby płacić podwójną składkę emerytalną, czyli 39,04% podstawy wymiaru zamiast obecnych 19,52%.
  • Rodzice jednego dziecka płaciliby składkę podwyższoną o 50%, czyli 29,28% podstawy wymiaru.
  • Wyłączenia z tych zasad dotyczyłyby osób z potwierdzoną medycznie bezpłodnością oraz tych, które straciły dziecko.

Autor petycji argumentuje, że system emerytalny w Polsce opiera się na zasadzie solidarności międzypokoleniowej, w której przyszłe pokolenia finansują emerytury obecnych pracowników. W jego opinii osoby bezdzietne, nie wychowując przyszłych płatników składek, „w sposób naturalny obciążają system”, co uzasadnia wyższe składki.

Szacuje, że wprowadzenie tych zmian mogłoby przynieść systemowi emerytalnemu dodatkowe miliardy złotych rocznie, poprawiając jego stabilność finansową. Propozycja zakłada, że środki te wsparłyby wypłaty emerytur w obliczu starzejącego się społeczeństwa i malejącej liczby urodzeń. Jednak pomysł już na wstępie budzi wątpliwości co do zgodności z zasadami równości i sprawiedliwości społecznej, wywołując gorące dyskusje w mediach i na platformach społecznościowych.

„Naruszenie zasady równości”

Propozycja petycji dotycząca wprowadzenia wyższych składek emerytalnych dla osób bezdzietnych spotkała się z jednoznaczną krytyką ze strony Sejmowego Biura Ekspertyz i Oceny Skutków Regulacji (BEOS). W swojej analizie prawnej eksperci tego biura zarekomendowali odrzucenie petycji, wskazując na szereg istotnych problemów prawnych i systemowych, które wiązałyby się z jej wdrożeniem.

Po pierwsze, BEOS podkreśla, że obecny system emerytalny w Polsce opiera się na zasadzie niezależności składek od sytuacji rodzinnej. Wysokość odprowadzanych składek zależy wyłącznie od dochodów i stażu pracy, a nie od liczby posiadanych dzieci. Wprowadzenie kryterium rodzinnego oznaczałoby odejście od tej fundamentalnej zasady, co mogłoby otworzyć drogę do dalszych, kontrowersyjnych zmian w konstrukcji systemu emerytalnego.

Po drugie, eksperci zwracają uwagę, że różnicowanie wysokości składek emerytalnych w zależności od liczby dzieci mogłoby zostać uznane za formę dyskryminacji. Takie rozwiązanie naruszałoby konstytucyjną zasadę równości wobec prawa, zawartą w artykule 32 Konstytucji RP. Decyzja o posiadaniu dzieci jest sprawą indywidualną i osobistą, dlatego też nakładanie dodatkowych obciążeń finansowych na osoby bezdzietne lub posiadające jedno dziecko mogłoby być interpretowane jako naruszenie ich wolności wyboru stylu życia.

Trzecim istotnym zastrzeżeniem BEOS jest brak logiki emerytalnej w proponowanym rozwiązaniu. Polski system emerytalny od 1999 roku ma charakter kapitałowy, co oznacza, że wysokość przyszłej emerytury zależy od sumy wpłaconych składek. Gdyby osoby bezdzietne miały obowiązek opłacania składek w podwójnej wysokości, oznaczałoby to jednocześnie, że ich emerytury również powinny być znacznie wyższe. Taki efekt przeczyłby argumentowi zawartemu w petycji, jakoby osoby bezdzietne były większym obciążeniem dla systemu.

Prawnicy i ekonomiści przypominają także, że osoby bezdzietne, podobnie jak rodzice, regularnie odprowadzają składki do ZUS i w równym stopniu finansują funkcjonowanie systemu emerytalnego. Wprowadzenie dodatkowych obciążeń wyłącznie dla określonych grup obywateli byłoby nie tylko niesprawiedliwe, ale również mogłoby prowadzić do zniechęcenia do podejmowania legalnej pracy w Polsce. Szczególnie niebezpieczne byłoby to w kontekście już istniejących, wysokich obciążeń fiskalnych, które są istotnym problemem dla wielu pracowników i przedsiębiorców. Eksperci z BEOS podkreślają na koniec, że ewentualne zmiany tego typu wymagałyby głębokiej reformy całego systemu emerytalnego, co w obecnych warunkach – zarówno budżetowych, jak i politycznych – jest nierealne. W związku z tym Biuro jednoznacznie rekomenduje odrzucenie petycji jako niezgodnej z konstytucją i niespójnej z założeniami obowiązującego systemu.

Ile dziś płacimy na emeryturę?

Obecnie składka emerytalna w Polsce wynosi 19,52% podstawy wymiaru, z czego połowę (9,76%) pokrywa pracownik, a drugą połowę pracodawca. Dla osoby zarabiającej minimalne wynagrodzenie w 2025 roku, czyli 4666 zł brutto, miesięczna składka emerytalna wynosi 455,40 zł (9,76% x 4666 zł). W przypadku osób na urlopach macierzyńskich lub wychowawczych składki emerytalne są finansowane przez państwo, co już teraz stanowi formę wsparcia dla rodziców w systemie ubezpieczeń społecznych.

Wysokość składek ZUS w 2025 roku wzrosła w porównaniu z rokiem poprzednim, co wynika z podwyżki prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia do 8673 zł. Dla przedsiębiorców standardowa podstawa wymiaru składek wynosi 60% tej kwoty, czyli 5203,80 zł, co przekłada się na miesięczne składki emerytalne w wysokości 1015,98 zł (19,52% x 5203,80 zł). Dodatkowo przedsiębiorcy opłacają składkę zdrowotną, której wysokość zależy od formy opodatkowania – np. 9% dochodu dla zasad ogólnych lub 4,9% dla podatku liniowego, z minimalną kwotą 314,96 zł miesięcznie przy dochodzie niższym niż płaca minimalna.

Demografia jako argument? Wątpliwe skutki

Autor petycji uzasadnia swoje propozycje potrzebą poprawy sytuacji demograficznej Polski, argumentując, że wyższe składki dla bezdzietnych mogłyby zachęcić do posiadania dzieci. Jednak eksperci są sceptyczni co do skuteczności takiego rozwiązania. Socjolodzy i ekonomiści wskazują, że decyzje o posiadaniu dzieci są determinowane przede wszystkim przez:

  • Stabilność ekonomiczną, w tym wysokie koszty życia i trudności w znalezieniu stabilnego zatrudnienia.
  • Politykę mieszkaniową, gdzie brak dostępu do przystępnych cenowo mieszkań zniechęca młode pary do zakładania rodzin.
  • Dostęp do opieki zdrowotnej i przedszkoli, który w wielu regionach Polski pozostaje ograniczony.

Zdaniem specjalistów, finansowe „karanie” osób bezdzietnych może przynieść skutek odwrotny do zamierzonego, pogłębiając frustrację społeczną i potencjalnie zwiększając emigrację zarobkową młodych Polaków.

– Polityka demograficzna oparta na karach, a nie na wsparciu, jest skazana na porażkę – podkreśla dr Anna Kowalska, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Eksperci wskazują, że skuteczniejsze byłyby programy takie jak 800 plus, ulgi podatkowe dla rodzin czy inwestycje w infrastrukturę opiekuńczą, które realnie obniżają koszty wychowania dzieci. Co więcej, petycja pomija fakt, że osoby bezdzietne często wspierają system w inny sposób, np. poprzez pracę na rzecz społeczeństwa czy opiekę nad starszymi członkami rodziny.

Źródło: Business Insider / money.pl

Podłącz się do źródła najważniejszych informacji z rynku energii i przemysłu