Jesteśmy piątym producentem żywności w UE i marnujemy miliony ton produktów

Fot. Unsplash.

Polska w 2024 roku umocniła swoją pozycję jako piąty największy producent rolno-spożywczy w Unii Europejskiej, osiągając wartość produkcji, która plasuje ją wśród liderów regionu – poinformował Instytut Ochrony Środowiska. Rolnictwo, zajmujące 62% powierzchni lądowej kraju, jest nie tylko filarem gospodarki, ale także elementem polskiej tożsamości kulturowej, łączącym pokolenia rolników, konsumentów i tradycję kulinarną.

Polska w 2024 roku osiągnęła piąte miejsce w Unii Europejskiej pod względem wartości produkcji rolno-spożywczej, ustępując jedynie Francji, Niemcom, Włochom i Hiszpanii. Sektor ten obejmuje szeroką gamę produktów: od zbóż, takich jak pszenica i żyto, przez produkty mleczne, w tym sery i jogurty, po mięso drobiowe i wieprzowe oraz owoce, takie jak jabłka, truskawki czy maliny, które cieszą się uznaniem na rynkach międzynarodowych. Polska jest największym producentem jabłek w UE, dostarczając około 25% unijnej produkcji, a także liderem w eksporcie drobiu, z wartością eksportu sięgającą 3,5 miliarda euro w 2024 roku.

Eksport rolno-spożywczy odgrywa kluczową rolę w bilansie handlowym Polski, generując nadwyżkę handlową na poziomie 13 miliardów euro w 2024 roku. Główne rynki zbytu to Niemcy, Holandia, Wielka Brytania oraz kraje spoza UE, takie jak Chiny i kraje Bliskiego Wschodu. Produkty takie jak polskie sery, wędliny czy mrożone owoce zdobyły uznanie za jakość i konkurencyjne ceny, wzmacniając pozycję Polski na globalnym rynku. W porównaniu z największymi producentami UE, Polska wyróżnia się niższymi kosztami produkcji, wynikającymi z niższych kosztów pracy i dużej dostępności ziemi rolnej, choć ustępuje liderom pod względem zaawansowania technologicznego i skali inwestycji.

Polska żywność to nie tylko liczby, ale także element tożsamości kulturowej i gospodarczej. Od tradycyjnych pierogów po oscypki z Podhala, produkty spożywcze odzwierciedlają bogactwo regionalnych tradycji, które przyciągają turystów i budują markę Polski za granicą. Jednak sukces ten wymaga ochrony i dalszego rozwoju, szczególnie w obliczu wyzwań klimatycznych i rosnącej konkurencji międzynarodowej. Polska musi inwestować w nowoczesne technologie i promocję swoich produktów, aby utrzymać swoją pozycję na unijnym i globalnym rynku.

Rolnictwo w krajobrazie kraju

Rolnictwo w Polsce zajmuje 62% powierzchni lądowej kraju, co odpowiada około 19 milionom hektarów, z czego 14,7 miliona hektarów to użytki rolne. Ten ogromny obszar obejmuje zarówno intensywne gospodarstwa na Mazowszu i Wielkopolsce, specjalizujące się w uprawie zbóż i hodowli, jak i obszary ekologiczne, szczególnie na Podlasiu i w Małopolsce, gdzie rozwija się produkcja żywności organicznej. Zróżnicowanie regionalne odzwierciedla różnorodność krajobrazu Polski – od żyznych równin po górskie pastwiska – co pozwala na uprawę szerokiej gamy roślin i hodowlę różnych gatunków zwierząt.

Intensywne rolnictwo, dominujące w centralnej Polsce, opiera się na monokulturach, takich jak pszenica czy kukurydza, i nowoczesnych technologiach, takich jak nawozy sztuczne i maszyny rolnicze. Z kolei obszary ekologiczne, często zlokalizowane w mniej uprzemysłowionych regionach, przyciągają konsumentów zainteresowanych zrównoważoną produkcją. Jednak ta różnorodność wiąże się z wyzwaniami środowiskowymi, takimi jak erozja gleb, zanieczyszczenie wód nawozami czy emisje gazów cieplarnianych z hodowli zwierząt. Intensywne rolnictwo, choć efektywne, przyczynia się do degradacji środowiska, podczas gdy rolnictwo ekologiczne wymaga większych nakładów pracy i jest mniej wydajne.

Zależność między produkcją rolną a środowiskiem staje się coraz bardziej problematyczna w obliczu zmian klimatycznych. Susze, które w 2024 roku dotknęły 30% upraw w Polsce, oraz ekstremalne zjawiska pogodowe, takie jak powodzie, wymagają od rolników adaptacji, w tym inwestycji w systemy nawadniania i bardziej odporne odmiany roślin. Polska, jako lider rolny, musi znaleźć równowagę między wysoką produkcją a ochroną środowiska, aby zapewnić zrównoważony rozwój sektora.

Jakość i bezpieczeństwo polskiej żywności

Polska żywność cieszy się opinią jednej z najbezpieczniejszych w Unii Europejskiej, co potwierdzają badania Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA). W 2024 roku Polska znalazła się w czołówce UE pod względem niskiego poziomu pozostałości pestycydów w produktach spożywczych, z zaledwie 1,2% próbek przekraczających normy, w porównaniu z unijną średnią 2,5%. Ten sukces wynika z rygorystycznych kontroli jakości prowadzonych na każdym etapie łańcucha dostaw – od gospodarstw rolnych, przez zakłady przetwórcze, po sieci handlowe.

System kontroli w Polsce obejmuje regularne badania gleby, wody i produktów, a także certyfikację gospodarstw i przetwórców. Organizacje takie jak Główny Inspektorat Sanitarny i Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) zapewniają, że żywność spełnia unijne standardy. Na przykład w 2024 roku IJHARS przeprowadził ponad 80 tysięcy kontroli, wykrywając nieprawidłowości w mniej niż 3% przypadków. To buduje zaufanie konsumentów i wzmacnia pozycję polskiej żywności na rynkach międzynarodowych.

Reputacja „bezpiecznej żywności” stała się przewagą konkurencyjną Polski, szczególnie w eksporcie do krajów takich jak Niemcy czy Wielka Brytania, gdzie konsumenci cenią jakość i przejrzystość łańcucha dostaw. Polskie jabłka, certyfikowane sery czy mięso drobiowe zyskały uznanie dzięki rygorystycznym standardom, co pozwala polskim producentom konkurować z globalnymi gigantami. Jednak utrzymanie tej reputacji wymaga dalszych inwestycji w badania, certyfikację i edukację rolników, aby sprostać rosnącym wymaganiom konsumentów i regulacjom unijnym.

Rolnictwo a środowisko

Rolnictwo w Polsce odpowiada za 9,8% całkowitej emisji gazów cieplarnianych pochodzenia antropogenicznego, według danych Głównego Urzędu Statystycznego za 2023 rok. Główne źródła emisji to hodowla zwierząt (metan z przeżuwaczy) oraz stosowanie nawozów azotowych (podtlenek azotu). W odpowiedzi na te wyzwania polscy rolnicy podejmują działania na rzecz zrównoważonej produkcji, takie jak ograniczanie zużycia wody poprzez systemy nawadniania kroplowego, zmniejszanie stosowania nawozów chemicznych oraz inwestycje w technologie, takie jak biogazownie czy panele słoneczne w gospodarstwach.

Zmiany klimatyczne, takie jak susze, powodzie czy ekstremalne temperatury, stanowią coraz większe wyzwanie dla sektora. W 2024 roku susza dotknęła 30% upraw zbóż, powodując straty szacowane na 2 miliardy złotych. W odpowiedzi rząd wprowadził programy wsparcia, takie jak dopłaty do systemów nawadniania i ubezpieczenia od klęsk żywiołowych, ale rolnicy nadal borykają się z brakiem wystarczających środków na modernizację. Dodatkowo, unijne wymagania Zielonego Ładu, takie jak redukcja stosowania pestycydów o 50% do 2030 roku, wymagają od rolników kosztownych inwestycji w nowe technologie i praktyki.

Dostosowanie do zmian klimatycznych wymaga nie tylko działań na poziomie gospodarstw, ale także wsparcia systemowego, w tym funduszy na badania nad odpornymi odmianami roślin i technologiami ograniczającymi emisje. Polska, jako lider rolny, ma szansę stać się pionierem w zrównoważonym rolnictwie, ale potrzebuje jasnych strategii i finansowania, aby sprostać tym wyzwaniom.

Cichy problem dobrobytu

Marnotrawstwo żywności to jedno z największych wyzwań polskiej branży rolno-spożywczej. Każdego roku w Polsce wyrzuca się od 4,8 do 5 milionów ton żywności, co odpowiada około 126 kilogramom na osobę – podaje Instytut Ochrony Środowiska. Około 60% tych strat pochodzi od konsumentów, którzy wyrzucają jedzenie z powodu nadmiernych zakupów, złego przechowywania lub niezrozumienia dat ważności. Pozostałe 30% przypada na etapy produkcji i przetwórstwa, gdzie straty wynikają z uszkodzeń podczas zbiorów, transportu czy błędów w planowaniu.

Ekonomiczne koszty marnotrawstwa są ogromne – przeciętna polska rodzina traci około 3000 złotych rocznie na wyrzuconą żywność. Jednak skutki są nie tylko finansowe: marnowanie żywności zwiększa emisje gazów cieplarnianych, generuje odpady i obciąża systemy utylizacji. Produkcja zmarnowanej żywności odpowiada za około 8% globalnych emisji gazów cieplarnianych, a w Polsce przyczynia się do presji na zasoby wodne i glebowe. Społecznie, straty te są szczególnie bolesne w kontekście rosnącego ubóstwa żywnościowego – w 2024 roku 1,5 miliona Polaków korzystało z banków żywności.

Problem marnotrawstwa wymaga kompleksowego podejścia, obejmującego edukację konsumentów, lepsze zarządzanie łańcuchem dostaw i inwestycje w technologie, takie jak chłodnie czy systemy monitorowania zapasów. Organizacje takie jak Federacja Polskich Banków Żywności prowadzą kampanie, takie jak „Nie marnuj, szanuj”, które promują świadome zakupy i przekazywanie nadwyżek potrzebującym. Jednak skala problemu wskazuje na potrzebę szerszych działań systemowych.

Konsument w centrum zmiany

Rosnąca świadomość ekologiczna Polaków zmienia nawyki konsumenckie i stawia konsumentów w centrum walki z marnotrawstwem żywności. Coraz więcej osób zwraca uwagę na daty ważności, planuje zakupy i wybiera produkty lokalne lub ekologiczne. Według badań CBOS z 2024 roku, 65% Polaków deklaruje, że stara się ograniczać marnowanie żywności, a 40% wybiera produkty z certyfikatem ekologicznym, jeśli są dostępne w przystępnej cenie. Trendy te są szczególnie widoczne wśród młodszych pokoleń, które cenią zrównoważenie i lokalność.

Zainteresowanie żywnością ekologiczną i lokalnymi produktami rośnie, napędzane kampaniami promującymi krótkie łańcuchy dostaw, takie jak „Z pola na stół”. Rynki farmerskie i sklepy z produktami regionalnymi, takie jak sery z Podhala czy miody z Podlasia, zyskują popularność, wspierając małych producentów i ograniczając emisje związane z transportem. Jednocześnie aplikacje cyfrowe, takie jak Too Good To Go, umożliwiają konsumentom kupowanie nadwyżek żywności z restauracji i sklepów po obniżonych cenach, zmniejszając straty.

Kampanie edukacyjne, takie jak „Kupuj z głową” czy „Zero waste w kuchni”, odgrywają kluczową rolę w budowaniu świadomości. Organizowane przez organizacje pozarządowe i sieci handlowe, uczą Polaków, jak przechowywać żywność, gotować z resztek czy rozumieć różnicę między „najlepiej spożyć przed” a „nadaje się do spożycia do”. Potencjał tych działań jest ogromny, ale wymaga większego wsparcia ze strony rządu i sektora prywatnego, aby dotrzeć do szerszego grona odbiorców.

Strukturalne wyzwania rolnictwa

Polskie rolnictwo boryka się z szeregiem wyzwań strukturalnych, które mogą zagrozić jego długoterminowej stabilności. Liczba gospodarstw rolnych spada – w 2024 roku w Polsce działało około 1,3 miliona gospodarstw, o 10% mniej niż dekadę wcześniej. Jednym z głównych problemów jest starzenie się rolników: średni wiek rolnika wynosi 52 lata, a młodzi ludzie niechętnie przejmują gospodarstwa z powodu niskiej opłacalności i trudności w dostępie do ziemi. Problem sukcesji jest szczególnie dotkliwy na obszarach wiejskich, gdzie brak młodych rolników grozi wyludnieniem.

Modernizacja gospodarstw wymaga ogromnych nakładów finansowych, które często przekraczają możliwości małych i średnich producentów. Choć programy unijne, takie jak Wspólna Polityka Rolna, oferują wsparcie, wielu rolników narzeka na biurokrację i ograniczone fundusze na innowacje. Jednocześnie Zielony Ład UE nakłada na rolników nowe obowiązki, takie jak redukcja stosowania pestycydów i nawozów, co wymaga inwestycji w technologie precyzyjne i ekologiczne. Polska potrzebuje strategii zachęcających młodych ludzi do pracy w rolnictwie, takich jak ulgi podatkowe czy szkolenia z nowoczesnych technologii.

Integracja z Zielonym Ładem i unijnymi strategiami, takimi jak „Od pola do stołu”, wymaga również zmiany mentalności i większej współpracy między rolnikami, rządem a sektorem prywatnym. Bez tych działań Polska może stracić swoją konkurencyjność, szczególnie wobec krajów spoza UE, które nie podlegają równie rygorystycznym regulacjom.

Źródło: IOŚ