Od 2026 roku wchodzi opłata od smartfonów. Rząd tłumaczy: to nie podatek, tylko wsparcie dla twórców

Rząd Donalda Tuska przygotowuje nowelizację rozporządzenia wprowadzającą opłatę reprograficzną od smartfonów, tabletów i innych urządzeń umożliwiających kopiowanie utworów. Nowe przepisy mają wejść w życie 1 stycznia 2026 roku. Jak podkreśla Ministerstwo Kultury, opłata nie trafi do budżetu państwa, lecz do twórców.

  • Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN) przygotowuje nowelizację przepisów o tzw. opłacie reprograficznej, potocznie nazywanej „podatkiem od smartfonów”.
  • Opłata zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2026 roku i obejmie m.in. smartfony, tablety i telewizory.
  • Nie będzie to dodatkowy podatek dla konsumentów – opłatę uiszczą producenci i importerzy sprzętu, a jej wysokość ma wynosić 1% wartości urządzenia.
  • Dla pozostałych kategorii sprzętu stawka zostanie obniżona do maksymalnie 2%.
  • Celem reformy jest urealnienie i uproszczenie systemu, który ostatnio aktualizowano w 2008 roku – wówczas dotyczył on m.in. magnetowidów czy odtwarzaczy CD.

Rząd zapowiedział przygotowanie nowelizacji rozporządzenia dotyczącego opłaty reprograficznej, powszechnie określanej jako „podatek od smartfonów”. Zgodnie z projektem, nowa forma opłaty miałaby zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2026 roku. Resort kultury podkreśla jednak wyraźnie, że środki pochodzące z tej opłaty nie trafią do budżetu państwa ani do samorządów, lecz będą stanowiły rekompensatę dla twórców, artystów i producentów za możliwość kopiowania ich dzieł na własny użytek przez użytkowników prywatnych.

Opłata reprograficzna, zwana również opłatą od tzw. czystych nośników, pobierana jest od producentów i importerów urządzeń oraz nośników, które umożliwiają kopiowanie, zapisywanie lub odtwarzanie utworów. Dotyczy to takich sprzętów jak smartfony, tablety, laptopy, dyski twarde, pendrive’y, a także nowoczesne telewizory z funkcją nagrywania. W praktyce opłata stanowi swoisty mechanizm wyrównawczy, dzięki któremu autorzy, muzycy, filmowcy i inni twórcy otrzymują symboliczne wynagrodzenie za to, że ich utwory są legalnie kopiowane w ramach tzw. dozwolonego użytku prywatnego.

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przypomina, że taki mechanizm rekompensaty wynika bezpośrednio z prawa Unii Europejskiej, które zobowiązuje państwa członkowskie do zapewnienia twórcom odpowiedniego zadośćuczynienia za kopiowanie ich dzieł. UE nie wskazuje jednak konkretnej formy, w jakiej rekompensata ma być udzielana, co pozostawia krajom członkowskim swobodę w dostosowaniu systemu do realiów rynku.

W Polsce system opłat reprograficznych funkcjonuje od 1994 roku, lecz jego ostatnia aktualizacja miała miejsce w 2008 roku. Wówczas rozporządzenie dostosowywano do ówczesnych technologii – obejmowało m.in. notebooki, kieszonkowe kamery wideo, odtwarzacze mp3, nagrywarki CD oraz faksy. Od tego czasu technologia cyfrowa przeszła ogromną rewolucję, a obecny katalog urządzeń objętych opłatą nie uwzględnia współczesnych nośników danych i urządzeń mobilnych, które dziś są głównymi narzędziami służącymi do konsumpcji i kopiowania treści.

Resort kultury zaznacza, że nowelizacja ma przede wszystkim na celu urealnienie i zaktualizowanie systemu, tak aby odpowiadał on rzeczywistości cyfrowej roku 2025. Nowe przepisy mają uwzględnić nowoczesne urządzenia elektroniczne, które faktycznie służą do przechowywania i odtwarzania treści audiowizualnych, muzycznych czy literackich.

Według zapowiedzi, pieniądze z opłaty trafią do organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, które następnie będą je dystrybuować między twórców i artystów. Ministerstwo podkreśla, że system nie jest formą podatku — nie obciąża bezpośrednio konsumentów, lecz producentów i importerów sprzętu, którzy odprowadzają środki do specjalnych funduszy.

Jak podsumowuje MKiDN, po 17 latach od ostatniej aktualizacji konieczne jest „unowocześnienie systemu i dopasowanie go do współczesnych realiów cyfrowych”, ponieważ obowiązujące przepisy nadal obejmują urządzenia praktycznie już nieużywane, takie jak magnetofony, magnetowidy czy faksy. Nowe rozporządzenie ma więc zastąpić przestarzałe rozwiązania i zwiększyć wsparcie finansowe dla polskich artystów, których twórczość jest codziennie wykorzystywana w sferze cyfrowej.

Kto będzie musiał płacić „podatek od smartfonów”?

Wpływy z opłat reprograficznych w Polsce należą obecnie do najniższych w całej Europie, dlatego — jak poinformowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN) — trwają prace nad nowelizacją rozporządzenia w tej sprawie. Rząd planuje dostosować przepisy do współczesnych realiów technologicznych i objąć opłatą także nowoczesne urządzenia elektroniczne, takie jak smartfony, tablety czy laptopy.

Resort kultury podkreśla, że opłata reprograficzna formalnie nie jest podatkiem, choć potocznie w mediach bywa określana mianem „podatku od smartfonów”. Co istotne, użytkownicy tych urządzeń nie będą ponosić żadnych dodatkowych kosztów. Jak wyjaśnia MKiDN, opłata będzie pobierana wyłącznie od producentów i importerów sprzętu, a jej wpływ na ceny końcowe ma być symboliczny lub wręcz niezauważalny dla konsumentów.

— Chcemy uprościć system, urealnić wartość opłat i zadbać o równowagę w obrocie urządzeniami o rozszerzonych funkcjach — tłumaczy resort kultury. Ministerstwo zaznacza, że nowelizacja ma służyć nie tylko aktualizacji przestarzałych przepisów, ale również zwiększeniu wsparcia finansowego dla twórców i artystów, którzy obecnie otrzymują z tego tytułu znacznie mniej niż ich odpowiednicy w innych krajach UE.

Według MKiDN, międzynarodowe koncerny technologiczne, będące istotną częścią globalnego ekosystemu cyfrowego, powinny wykazać się społeczną odpowiedzialnością biznesu, wspierając system rekompensat dla środowisk twórczych. Resort zapewnia, że stawki opłat zostały zaprojektowane tak, by były sprawiedliwe i nie naruszały zasad konkurencji rynkowej.

Choć pojawiają się opinie, że nowe przepisy mogą przełożyć się na wzrost cen urządzeń elektronicznych, ministerstwo uspokaja, że efekt ten będzie marginalny. — Opłata stanowi jedynie ułamek wartości sprzedawanych urządzeń i jest rozłożona na dużą liczbę produktów, co sprawia, że jej wpływ na cenę końcową dla konsumenta jest znikomy — podkreśla MKiDN.

Dla porównania, wartość polskiego rynku RTV, AGD i sprzętu elektronicznego przekroczyła w 2024 roku 44 miliardy złotych, co — jak wskazuje resort — pokazuje, że nawet niewielki procent z tego rynku może znacząco wesprzeć kulturę i sektor kreatywny.

W ocenie ministerstwa, nowelizacja opłaty reprograficznej jest niezbędnym krokiem w kierunku dostosowania prawa do dynamicznie rozwijającej się rzeczywistości cyfrowej, w której kopiowanie i odtwarzanie treści odbywa się głównie za pomocą nowoczesnych urządzeń mobilnych.

Samorządy na tym nie skorzystają

Dzięki nowelizacji przepisów dotyczących opłaty reprograficznej artyści i twórcy mają zyskać realne, dodatkowe wsparcie finansowe. Jak poinformowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN), po wprowadzeniu nowych zasad do środowisk twórczych może trafiać każdego roku nawet od 150 do 200 milionów złotych. Resort podkreśla, że to właśnie artyści będą jedynymi beneficjentami zmian.

— Opłata nie wpływa do budżetu państwa ani samorządów terytorialnych — zaznacza MKiDN, podkreślając, że zebrane środki będą w całości przeznaczone na wsparcie autorów, muzyków, filmowców i innych twórców, którzy tracą dochody w wyniku kopiowania ich dzieł na prywatny użytek.

Nowelizacja ma także urealnić i uprościć dotychczasowy system poboru opłat. Zgodnie z projektem:

  • dla wszystkich nowych urządzeń – takich jak smartfony, tablety czy telewizory – zostanie wprowadzona opłata w wysokości 1 proc. wartości urządzenia,
  • dla pozostałych kategorii sprzętu stawka zostanie obniżona do maksymalnie 2 proc..

Rząd liczy, że nowy, przejrzysty system pozwoli skuteczniej wspierać kulturę, jednocześnie nie obciążając nadmiernie producentów ani konsumentów.

— Zmniejszyliśmy liczbę urządzeń i nośników objętych opłatą z 65 do 19. Wprowadziliśmy też jedną tabelę zamiast trzech funkcjonujących do tej pory. Dzięki temu system zacznie wreszcie przynosić wymierne wpływy — informuje ministerstwo.

Według MKiDN, proponowane zmiany mają charakter modernizacyjny i porządkujący, a ich celem jest zapewnienie twórcom sprawiedliwej rekompensaty za korzystanie z ich utworów w erze cyfrowej. Dzięki nowym zasadom Polska ma dołączyć do grona państw UE, które efektywnie wdrożyły mechanizmy wspierające sektor kreatywny, przy jednoczesnym zachowaniu równowagi między interesami artystów, producentów i konsumentów.

Opłata wejdzie w życie od 1 stycznia

Konsultacje publiczne dotyczące nowelizacji rozporządzenia w sprawie opłaty reprograficznej rozpoczęły się 23 lipca 2025 roku i zakończyły we wrześniu — poinformowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN).

W ramach procesu konsultacyjnego odbyło się spotkanie z przedstawicielami organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi oraz reprezentantami producentów, importerów i dystrybutorów sprzętu elektronicznego. Udział wzięły m.in. organizacje: ZAiKS, SFP ZAPA, STOART, SAWP, ZPAV, ZASP, Copyright Polska, Kopipol i Repropol, a także Związek Cyfrowa Polska, który reprezentuje branżę elektroniczną.

Jak podkreśliło ministerstwo, ważnym punktem dyskusji wszystkich stron była konieczność ustalenia trybu oraz zakresu badań dotyczących zachowań konsumentów po wejściu w życie nowelizacji rozporządzenia. Badania te mają pomóc w ocenie, jak nowe przepisy wpłyną na rynek, a także w zapewnieniu, by system opłat był przejrzysty, sprawiedliwy i oparty na rzetelnych danych dotyczących korzystania z urządzeń umożliwiających kopiowanie utworów na własny użytek.

Resort kultury poinformował, że nowe przepisy mają wejść w życie od 1 stycznia 2026 roku. W ocenie MKiDN, pozwoli to na dostosowanie obecnych regulacji do realiów technologicznych i rynkowych oraz na wzmocnienie wsparcia dla twórców i artystów w Polsce.

Źródło: MKiDN