Polska liderem europejskiego peletonu. Bilion PKB i wizja dołączenia do G20

Polska osiągnęła w 2025 roku poziom biliona dolarów PKB i wyprzedziła Japonię w rankingu PKB per capita w ujęciu PPP – wynika z raportu VeloBanku. Główny ekonomista banku Piotr Arak przekonuje, że kraj powinien znaleźć się w gronie G20, a najlepiej w rozszerzonej formule G25, co wzmocniłoby globalną reprezentatywność tej grupy.

  • PKB Polski w 2025 r. osiągnął bilion dolarów, a kraj wyprzedził Japonię pod względem PKB per capita (PPP).
  • Polska znalazła się w gronie 20 największych gospodarek świata, z rocznym tempem wzrostu PKB na poziomie 3–4 proc.
  • Raport VeloBanku: G20 powinno zostać rozszerzone do G25 poprzez włączenie Polski, Nigerii, Egiptu, Hiszpanii i Szwajcarii.

Raport VeloBanku, opublikowany w 2025 roku, przedstawia Polskę jako gospodarkę, która osiągnęła status globalnego gracza. Główny ekonomista banku, Piotr Arak, analizuje w nim drogę kraju od peryferii do elity światowych gospodarek. VeloBank powstał w 2023 roku z połączenia Getin Noble Bank i Idea Bank, a cały proces odbywał się pod nadzorem EBRD i IFC. Obecnie bank zarządza aktywami wartymi 50 miliardów złotych, koncentrując się na kredytach dla małych i średnich przedsiębiorstw oraz dla samorządów realizujących projekty energetyczne. Dokument, udostępniony na stronie velobank.pl, opiera się na danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego. Analiza pokazuje, że Polska przekroczyła próg biliona dolarów PKB w 2025 roku, a według prognoz EBRD gospodarka wzrośnie w tym roku o 3,3 procent. Arak podkreśla również, że dochód per capita w parytecie siły nabywczej osiągnął poziom 49 tysięcy dolarów, co plasuje Polskę tuż obok Japonii, przy czym kraj korzysta z przewagi niższych kosztów życia i przyspieszonej konwergencji po 1989 roku.

Raport nie pomija wyzwań, takich jak spadek bezpośrednich inwestycji zagranicznych po połowie lat 2000, ale zwraca uwagę na sukces reform strukturalnych oraz znaczenie funduszy unijnych, które dostarczyły Polsce 120 miliardów złotych na inwestycje. VeloBank, dysponujący siecią 200 oddziałów oraz nowoczesną aplikacją mobilną obsługującą 2 miliony klientów, promuje raport jako praktyczne narzędzie dla biznesu. W dokumencie podkreślono, że Polska awansowała z poziomu 48 procent średniej unijnej w 2005 roku do 82 procent w 2024 roku. Piotr Arak, mający doświadczenie w Polskim Instytucie Ekonomicznym, zwraca uwagę, że brak członkostwa w grupie G20 ogranicza wpływ Polski na globalne decyzje handlowe, podczas gdy eksport do Azji rośnie w tempie 15 procent rocznie. W raporcie pojawia się propozycja stworzenia formatu G25, który miałby zwiększyć reprezentację państw średniej wielkości i w którym Polska mogłaby pełnić rolę lidera w Europie Środkowej.

VeloBank, wspierany przez międzynarodowych inwestorów, takich jak Cerberus i EBRD, aktywnie rozwija segment zielonych finansów, przeznaczając 10 miliardów złotych na kredyty związane z transformacją energetyczną. W raporcie Arak łączy wzrost gospodarczy z bezpieczeństwem energetycznym i militarnym, wskazując, że te obszary muszą rozwijać się równolegle. Dokument zawiera także analizę demograficzną, która pokazuje, że w przeciwieństwie do ogólnoeuropejskich trendów spadkowych Polska notuje wzrost populacji o 0,2 procenta. Bank, który w 2024 roku osiągnął zysk w wysokości 200 milionów złotych, wykorzystuje raport do budowania swojej pozycji eksperckiej, organizując webinary dla klientów dotyczące globalnych łańcuchów dostaw. Arak wskazuje, że Polska, przy stopie bezrobocia wynoszącej 2,6 procent wobec średniej unijnej na poziomie 5,8 procent, musi inwestować w innowacje, aby utrzymać tempo rozwoju.

Bilionowy PKB to kamień milowy

Polska w 2025 roku osiągnęła poziom biliona dolarów PKB, stając się dwudziestą gospodarką świata według prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego. Nominalny wzrost z 914 miliardów dolarów w 2024 roku był możliwy dzięki ekspansji eksportu oraz inwestycjom unijnym. Ten kamień milowy symbolizuje zamknięcie trwającej od 1989 roku ery transformacji i odzwierciedla 316-procentowy wzrost PKB per capita od 1995 roku. Ekonomiści podkreślają, że sukces był wynikiem reform gospodarczych i niskich kosztów życia, które sprzyjały szybkiemu procesowi konwergencji. Polska stała się fabryką Europy, eksportując samochody i maszyny o wartości 300 miliardów euro rocznie, a fabryki takie jak LG i Mercedes w Gliwicach produkują setki tysięcy pojazdów.

Wzrost gospodarczy napędzają także fundusze unijne, w tym Krajowy Plan Odbudowy wart 60 miliardów euro. W 2024 roku sfinansował on między innymi budowę i modernizację tysiąca kilometrów dróg oraz kolei, co przełożyło się na wzrost produktywności o 2 procent. Według prognoz EBRD polska gospodarka wzrośnie w 2025 roku o 3,3 procent, czyli o 2,3 punktu procentowego szybciej niż strefa euro. Niskie bezrobocie na poziomie 2,6 procent i inflacja wynosząca 3,8 procent sprzyjają stabilności. Polska, licząca 38 milionów mieszkańców, generuje silny popyt wewnętrzny – sieci handlowe, takie jak Biedronka, sprzedają towary za 200 miliardów złotych rocznie, wspierając lokalnych producentów. To historia milionów obywateli, którzy z kraju peryferyjnego budują stabilny dobrobyt, czego symbolem jest średnia pensja na poziomie 7000 złotych miesięcznie.

Osiągnięcie biliona dolarów PKB wiąże się jednak z wyzwaniami. Polska musi zwiększyć nakłady na innowacje, które obecnie wynoszą 1,2 procent PKB. Firmy technologiczne, takie jak Asseco, rozwijają oprogramowanie dla sektora finansowego i eksportują je o wartości 5 miliardów euro rocznie, ale to wciąż za mało w porównaniu do największych graczy. Raport VeloBanku zwraca uwagę, że dochód per capita w Polsce w 2024 roku wyniósł 25 tysięcy dolarów nominalnie, a w parytecie siły nabywczej osiągnął 49 tysięcy dolarów, co pozwala rywalizować z Japonią. Wspierają to subsydia dla zielonej energii oraz rozwój infrastruktury – w 2025 roku długość autostrad w Polsce przekroczyła 5200 kilometrów, umożliwiając transport towarów o wartości 500 miliardów złotych. Wzrost gospodarczy przekłada się na codzienne życie obywateli, którzy odczuwają poprawę poziomu życia w swoich portfelach.

Bilion dolarów to również efekt przemian demograficznych. Napływ około miliona pracowników z Ukrainy zwiększył wydajność gospodarki, zwłaszcza w sektorze budowlanym, który odnotował wzrost produkcji o 5 procent. Polska gospodarka dogania średnią unijną, osiągając w 2024 roku 82 procent jej poziomu i zrównując się z Portugalią. Siłę kraju podkreślają również wielkie przedsiębiorstwa, takie jak Orlen, który rafinuje 30 milionów ton ropy rocznie. Raport VeloBanku wskazuje, że osiągnięcie biliona dolarów PKB jest dla Polski biletem do grupy G20 i szansą na dzielenie się doświadczeniami transformacji gospodarczej z innymi państwami.

Sukces Polski ma także wymiar globalny. Eksport usług IT osiągnął wartość 10 miliardów euro, a programiści z Krakowa i Warszawy tworzą rozwiązania dla międzynarodowych gigantów technologicznych, takich jak Google. VeloBank prognozuje, że w 2026 roku gospodarka wzrośnie o kolejne 3,4 procent, wspierana przez fundusze unijne przeznaczone na zieloną transformację. Polska nie tylko osiągnęła historyczny kamień milowy, ale także umocniła swoją pozycję jako jedna z najszybciej rozwijających się gospodarek Europy, łącząc dynamiczny wzrost z rosnącym dobrobytem społeczeństwa.

Wyprzedzenie Japonii

Polska w 2025 roku wyprzedziła Japonię w PKB per capita w parytecie siły nabywczej, osiągając poziom 49 tysięcy dolarów wobec 50 tysięcy w Japonii, jak podają dane Międzynarodowego Funduszu Walutowego z kwietnia 2025 roku. To historyczny moment, który symbolizuje triumf konwergencji po dekadach reform gospodarczych. Jeszcze w 2020 roku dochód na mieszkańca w Polsce wynosił 22 tysiące dolarów w PPP, a jego podwojenie w ciągu pięciu lat było możliwe dzięki ekspansji eksportu i utrzymaniu niskich kosztów życia. Tania siła robocza, wsparta funduszami unijnymi, pozwoliła budować przewagę konkurencyjną, a przeciętna pensja w wysokości 7 tysięcy złotych ma dziś większą siłę nabywczą niż dochody mieszkańców Tokio. Ekonomiści VeloBanku podkreślają, że wskaźnik PPP, uwzględniając różnice cen, ujawnia realny dobrobyt – w Polsce mieszkanie można kupić za około 500 tysięcy złotych, podczas gdy w Japonii podobny lokal kosztowałby dwa razy tyle.

Triumf konwergencji to przede wszystkim historia milionów obywateli, którzy po dekadach komunizmu zbudowali stabilne klasy średnie. Obecnie 80 procent gospodarstw domowych w Polsce posiada samochód, co przewyższa wskaźniki mobilności w Japonii. Raport Banku Światowego zwraca uwagę, że Polska w 2024 roku osiągnęła 82 procent średniej unijnej, doganiając Portugalię. Sukces ten zawdzięcza m.in. inwestycjom w edukację, dzięki którym aż 40 procent młodych Polaków posiada wyższe wykształcenie. Wyprzedzenie Japonii, która od lat 90. zmaga się ze stagnacją gospodarczą, jest dowodem na skuteczność konwergencji i rosnącą siłę polskiej gospodarki. Warto dodać, że polski eksport elektroniki osiągnął wartość 20 miliardów euro rocznie, co stanowi istotny filar wzrostu.

Proces konwergencji został wzmocniony przez napływ zagranicznych inwestycji bezpośrednich. W 2024 roku ich wartość przekroczyła 30 miliardów dolarów, a przykładem może być fabryka Samsunga we Wrocławiu, produkująca miliony smartfonów rocznie. VeloBank podkreśla, że osiągnięcie poziomu 49 tysięcy dolarów w PPP oznacza, iż przeciętny Polak może pozwolić sobie na taki sam poziom konsumpcji jak Japończyk, ale przy niższych cenach. Inflacja w Polsce w 2025 roku wynosi 3,8 procent wobec 2 procent w Tokio, jednak siła nabywcza wciąż jest wyższa. Raport zwraca uwagę, że sukces konwergencji jest jednocześnie wezwaniem do dalszych inwestycji w innowacje – wydatki na badania i rozwój stanowią zaledwie 1,2 procent PKB.

Europa traci impet przez demografię

Europa w 2025 roku odpowiada za 21 procent światowego PKB, ale równocześnie zmaga się z dramatycznymi wyzwaniami demograficznymi. Według raportu VeloBanku populacja kontynentu kurczy się w tempie 0,3 procenta rocznie, co w dłuższej perspektywie osłabia siłę Europy w ramach G20. Największe gospodarki Starego Kontynentu notują gwałtowne straty. Niemcy tracą 200 tysięcy mieszkańców rocznie, a prognozy wskazują, że populacja tego kraju spadnie do 70 milionów do 2050 roku. Zmniejszenie liczby ludności oznacza nie tylko kurczącą się bazę podatkową, ale także spadek zdolności do generowania innowacji. Raport podkreśla, że starzenie się społeczeństwa – w którym już dziś 25 procent obywateli ma ponad 65 lat – generuje rosnące koszty emerytalne, szacowane na dodatkowe 2 procent PKB rocznie. We Francji wydatki na emerytury sięgają już 14 procent PKB, co staje się ciężarem dla gospodarki.

Skutki demografii są szczególnie widoczne na południu Europy. Włochy co roku tracą pół miliona mieszkańców, co przekłada się na kurczącą się siłę roboczą i spadającą konsumpcję. Według analiz VeloBanku spadek populacji o 5 procent do 2050 roku przełoży się na obniżenie PKB o 10 procent. Hiszpania i Grecja, które już dziś borykają się z wysokim bezrobociem młodzieży, znajdą się w gronie najbardziej dotkniętych krajów. Raport cytuje dane Eurostatu, wskazując, że imigracja jest jedynym hamulcem przed jeszcze głębszą recesją demograficzną. W Polsce napływ około miliona uchodźców z Ukrainy zwiększył zasoby siły roboczej, ale w Niemczech proces integracji imigrantów kosztuje budżet 50 miliardów euro rocznie. Europa stara się reagować, m.in. poprzez podniesienie wieku emerytalnego do 67 lat do 2028 roku, jednak są to reformy wymuszone, a nie strategiczne.

Raport VeloBanku ostrzega, że jeśli obecne trendy się utrzymają, udział Europy w globalnym PKB spadnie z 21 procent w 2025 roku do zaledwie 15 procent w 2050 roku, jak przewiduje Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Starzejące się społeczeństwa w Holandii czy Belgii powodują spadek innowacyjności w sektorze technologicznym, który już dziś maleje o 10 procent rocznie. Europa wciąż posiada siedem miejsc przy stole G20, ale coraz częściej brakuje jej dynamiki i siły przebicia w obliczu wzrostu Azji, której gospodarki rozwijają się średnio w tempie 5 procent rocznie, podczas gdy eurostrefa ogranicza się do 1 procenta.

Demografia staje się czynnikiem podważającym konkurencyjność całego kontynentu. Portugalia co roku traci około 100 tysięcy mieszkańców, co negatywnie odbija się na eksporcie i bazie przemysłowej. Raport podkreśla, że Europa potrzebuje co najmniej dwóch milionów imigrantów rocznie, aby zrównoważyć spadki, lecz proces integracji nowych mieszkańców trwa wiele lat i wymaga olbrzymich nakładów. OECD szacuje, że sama demografia może obniżać wzrost gospodarczy Europy o 0,5 procenta PKB rocznie.

Propozycja G25 z Polską w roli głównej

Propozycja VeloBanku z 2025 roku zakłada rozszerzenie formatu G20 do G25 poprzez włączenie Polski, Nigerii, Egiptu, Hiszpanii i Szwajcarii. Zdaniem autorów raportu takie poszerzenie zwiększyłoby łączny udział grupy w światowym PKB do 90 procent, przy czym sama Polska wnosiłaby dodatkowy bilion dolarów. Piotr Arak, główny ekonomista VeloBanku, podkreśla, że Polska utrzymująca wzrost gospodarczy na poziomie 3–4 procent wzmocniłaby głos Europy Środkowej, a jednocześnie lepiej reprezentowałaby handel z Azją. Raport wskazuje, że handel G25 stanowiłby 84 procent globalnej wymiany, a Egipt pełniłby kluczową rolę w reprezentowaniu Bliskiego Wschodu.

Dodanie Polski do grona największych gospodarek świata to nie tylko aspekt symboliczny, ale także praktyczna odpowiedź na wyzwania demograficzne i gospodarcze. Nigeria, z populacją przekraczającą 200 milionów i wzrostem gospodarczym rzędu 4 procent, wnosiłaby dynamikę demograficzną, której dziś brakuje starzejącej się Europie. Hiszpania, dysponująca PKB na poziomie 1,5 biliona dolarów, wzmacniałaby pozycję południowej Europy, a Szwajcaria – dzięki swojemu sektorowi finansowemu – dodawałaby stabilność systemową. Egipt natomiast stałby się reprezentantem Afryki Północnej i łącznikiem między rynkami europejskimi a arabskimi.

Według VeloBanku rozszerzenie do G25 pozwoliłoby skuteczniej reagować na globalne kryzysy i zarządzać migracją, która w coraz większym stopniu kształtuje politykę gospodarczą i społeczną. Raport podkreśla, że przyłączenie nowych członków podniosłoby reprezentowaną przez grupę populację do 70 procent ludności świata, a Polska w tym układzie pełniłaby rolę lidera Środkowej Europy i rzecznika regionu.

Źródło: VeloBank