Putin grozi odwetem za „militaryzację” Europy i ostrzega przed Tomahawkami dla Ukrainy

Władimir Putin podczas konferencji Klubu Wałdajskiego w Soczi zagroził działaniami odwetowymi wobec „militaryzacji” krajów europejskich i skrytykował dostawy amerykańskich rakiet Tomahawk dla Ukrainy. Rosyjski przywódca mówił też o konflikcie izraelsko-palestyńskim, zatrzymaniu rosyjskiego tankowca przez Francję i relacjach z USA.

  • Putin oskarżył kraje europejskie o odpowiedzialność za wojnę na Ukrainie i zapowiedział reakcję Rosji na „militaryzację” regionu.
  • Rosyjski przywódca ostrzegł, że dostarczenie Ukrainie rakiet Tomahawk oznacza nową eskalację w relacjach USA–Rosja i zadeklarował ich zestrzeliwanie.
  • W sprawie konfliktu w Strefie Gazy Putin podkreślił, że rozwiązaniem jest utworzenie dwóch państw i zadeklarował gotowość poparcia planu pokojowego Donalda Trumpa.
  • Odnosząc się do zatrzymania tankowca we Francji, Putin nazwał to działanie piractwem, choć przyznał, że nie ma pewności co do jego powiązań z Rosją.
  • Kreml utrzymuje, że Rosja nigdy nie inicjowała konfrontacji wojennej, a jego działania mają charakter odpowiedzi na politykę Zachodu.

W czwartek Władimir Putin podczas wystąpienia na dorocznej konferencji Klubu Wałdajskiego w Soczi zapowiedział, że Rosja odpowie na to, co określił mianem „militaryzacji” państw europejskich. Twierdził jednocześnie, że Rosja „nigdy nie inicjowała konfrontacji wojennej”.

Rosyjski przywódca, zgodnie ze swoją dotychczasową narracją, obarczył państwa europejskie winą za trwającą wojnę przeciwko Ukrainie, mimo że to Rosja dokonała pełnoskalowej inwazji na ten kraj w 2022 roku. W swoich słowach Putin ponownie próbował przedstawić agresję Moskwy jako reakcję na działania Zachodu, starając się odwrócić uwagę od odpowiedzialności Rosji za eskalację konfliktu.

W czwartek Władimir Putin podczas wystąpienia odniósł się do dwóch kwestii międzynarodowych – konfliktu na Bliskim Wschodzie oraz sporu wokół zatrzymania tankowca powiązanego z tzw. rosyjską „flotą cieni”.

Rosyjski przywódca stwierdził, że jedyną realną gwarancją trwałego rozwiązania konfliktu palestyńsko–izraelskiego jest realizacja zasady dwóch państw, zakładającej współistnienie niepodległej Palestyny i Izraela. Wskazał, że w tej sprawie konieczne jest zrozumienie, jakie stanowisko wobec planu pokojowego dotyczącego Strefy Gazy, przedstawionego jeszcze przez byłego prezydenta USA Donalda Trumpa, zajmują władze palestyńskie. Putin podkreślił, że Rosja jest gotowa poprzeć ten plan, jeśli będzie on uwzględniał interesy obu stron.

Jednocześnie Putin skomentował decyzję Francji o zatrzymaniu tankowca, który – według Unii Europejskiej – miał być częścią tzw. rosyjskiej „floty cieni”, czyli systemu jednostek morskich wykorzystywanych przez Moskwę do obchodzenia międzynarodowych sankcji naftowych. Rosyjski prezydent nazwał działania francuskich władz „aktem piractwa”. Przyznał, że nie ma całkowitej pewności, czy zatrzymany tankowiec rzeczywiście był powiązany z Rosją, ale zasugerował, że na jednostce poszukiwano ładunków wojskowych, w tym dronów. Dodał przy tym, że – jak twierdzi Moskwa – niczego takiego nie przewożono.

Dostarczenie rakiet zaszkodzi stosunkom USA-Rosja

W czwartek Władimir Putin odniósł się do kwestii możliwego przekazania Ukrainie przez Stany Zjednoczone rakiet manewrujących Tomahawk. Podkreślił, że taki krok byłby jego zdaniem poważnym ciosem dla stosunków rosyjsko-amerykańskich, prowadzącym do „jakościowo nowego etapu eskalacji” – zarówno w kontekście działań zbrojnych w Ukrainie, jak i w relacjach dwustronnych pomiędzy Moskwą a Waszyngtonem.

Rosyjski przywódca stwierdził, że jego kraj będzie w stanie reagować na pojawienie się Tomahawków na froncie. Zapowiedział, że rosyjskie wojsko zestrzeli każdą tego typu rakietę i wykorzysta doświadczenia bojowe do dalszego udoskonalania własnych systemów obrony przeciwlotniczej. Jak dodał, już teraz Rosja nieustannie testuje i rozwija swoje zdolności w tym zakresie, a wprowadzenie przez USA nowej technologii miałoby jedynie wzmocnić determinację Moskwy.

Putin wyraził też opinię, że praktyczne wykorzystanie Tomahawków przez stronę ukraińską nie byłoby możliwe bez bezpośredniego udziału amerykańskich żołnierzy lub ekspertów wojskowych. W jego narracji oznaczałoby to dalsze pogłębienie „bezpośredniego zaangażowania” USA w konflikt, co – jak zaznaczył – Rosja traktuje jako krok niebezpieczny i eskalacyjny.

Źródło: PAP