Rada UE ustaliła kwoty połowowe na Morzu Bałtyckim na 2026 rok

Fot. Pixabay.

Rada Unii Europejskiej przyjęła 28 października 2025 roku decyzję w sprawie kwot połowowych na Morzu Bałtyckim na 2026 rok. Ustalone limity mają na celu zapewnienie zrównoważonego rybołówstwa, ochronę ekosystemu morskiego oraz długoterminową stabilność połowów w regionie.

  • Decyzja określa limity połowowe dla głównych gatunków ryb w Morzu Bałtyckim, w tym śledzia, dorsza, szprota i łososia, obowiązujące w 2026 roku.
  • Kwoty połowowe zostały ustalone z uwzględnieniem zaleceń naukowych Międzynarodowej Rady ds. Badań Morza (ICES) oraz aktualnej kondycji zasobów ryb.
  • Rada UE podkreśliła znaczenie zrównoważonego rybołówstwa dla ochrony ekosystemu i zapewnienia rentowności branży rybackiej w regionie.
  • W decyzji przewidziano mechanizmy monitorowania połowów oraz działania kontrolne, aby ograniczyć ryzyko przełowienia i wspierać odzyskiwanie zasobów.
  • Ustalone limity połowowe mają również uwzględniać potrzeby społeczności lokalnych oraz znaczenie rybołówstwa dla gospodarek nadbałtyckich państw członkowskich.

Podczas posiedzenia Rady UE 28 października 2025 roku ministrowie rolnictwa krajów Unii Europejskiej ustalili kwoty połowowe na Morzu Bałtyckim na 2026 rok. Limit połowu szprota został podniesiony z propozycji Komisji Europejskiej (139 500 ton) do 202 278 ton, co oznacza wzrost o 62 778 ton. Decyzja ta opierała się na ocenie ICES, według której biomasa tego gatunku utrzymuje się powyżej 2 milionów ton, co pozwala na zwiększenie połowów bez ryzyka spadku poniżej poziomu granicznego (Blim).

Śledź centralny otrzymał limit 96 653 ton, czyli o 12 772 ton więcej niż w propozycji KE, uwzględniając umiarkowany stan stada w subdziałach 25–29, gdzie rekrutacja utrzymuje się na poziomie około 1,2 miliarda osobników rocznie. Dorsz wschodni pozostał na poziomie 430 ton, a dorsz zachodni na 266 ton, odrzucając wcześniejsze cięcia KE do 159 ton i 42 ton, co ma zapobiegać dalszemu ograniczeniu przyłowów w trawlerach pelagicznych, gdzie dorsz stanowi do 1% masy połowów szprota. Decyzja ta została podjęta w oparciu o plan wieloletni z 2020 roku, balansując doradztwo ICES z presją gospodarczą państw bałtyckich i wpływając na selektywność sieci oraz koszty operacyjne flot, które muszą dostosować się do wymogów landing obligation.

Polska, reprezentowana przez wiceministra Jacka Czerniaka, odegrała istotną rolę w negocjacjach, zapewniając krajowym rybakom około 60 000 ton szprota z puli 202 278 ton. Zgodnie z algorytmem podziału opartym na historycznych połowach z lat 2003–2010, zwiększa to wartość eksportu przetworów o kilkanaście milionów euro rocznie.

Zakaz połowów rekreacyjnych dorsza, obowiązujący od 2020 roku, pozostaje w mocy, co zmniejsza presję na stada wschodnie i zachodnie, których biomasa tarłowa dla dorsza wschodniego spadła poniżej 50 000 ton. Limity dla łososiazostały zredukowane o 15% w basenie głównym, chroniąc populacje rzeczne, natomiast gładzica uzyskała kwotę 14 450 ton, co stanowi wzrost o 5% w związku z niskim naciskiem rybackim w subdziałach dennych.

Decyzje te mają wpływ na strategię połowową flot rybackich, w tym konieczność optymalizacji wykorzystania sieci i selektywności połowów. Dostosowanie do nowych limitów będzie wymagało planowania operacyjnego i logistycznego, aby maksymalizować efektywność ekonomiczną przy jednoczesnym zachowaniu zrównoważonego rybołówstwa. Polska będzie monitorować realizację kwot, szczególnie w odniesieniu do szprota i dorsza, aby zapewnić zgodność z przyjętymi limitami i wspierać konkurencyjność polskiego sektora rybnego w kontekście europejskim.

Wzrost limitów dla szprota i śledzia pozwala również na zwiększenie przetwórstwa i eksportu produktów rybnych, przy jednoczesnym zachowaniu bezpieczeństwa biologicznego populacji morskich. Jednocześnie utrzymanie restrykcji dla dorsza i łososia ma na celu ochronę kluczowych populacji oraz zapewnienie trwałości ekosystemów bałtyckich. Decyzje Rady UE będą podstawą dla krajowych planów połowowych i programów monitoringu stanu ryb, które w 2026 roku obejmą zarówno kontrole kwot, jak i obserwację wpływu połowów na środowisko.

Plan wieloletni dla Bałtyku

W 2026 roku Rada UE uwzględniła powyższe historyczne i ekologiczne uwarunkowania, ustalając kwoty połowowe dla szprota na 202 278 ton, czyli o 62 778 ton więcej niż w 2025 roku. Podwyższenie limitu było możliwe dzięki stabilnej biomasie powyżej 2 milionów ton, co potwierdziły coroczne oceny ICES oraz obserwacje, że rekrutacja szprota w subdziałach 22–32 pozostaje wysoka. Poprawa warunków środowiskowych, w tym umiarkowane ocieplenie wód, zwiększyła przeżywalność narybku o około 30%, wspierając wzrost populacji.

Śledź centralny otrzymał kwotę 96 653 ton, co oznacza wzrost o 12 772 tony względem limitu 2025 roku. Decyzja ta uwzględnia umiarkowany stan stada w subdziałach 25–29, przy rocznej rekrutacji na poziomie 1,2 miliarda osobników.

Dorsz wschodni i zachodni utrzymują kwoty przypadkowe na poziomie 430 ton i 266 ton, co kontynuuje politykę ochronną obowiązującą od 2020 roku, kiedy to wprowadzono zakaz połowów skierowanych po osiągnięciu biomasy poniżej Blim, zmniejszając presję rybacką o ponad 90%. Dzięki utrzymaniu tych ograniczeń, stada dorsza mają szansę na powolną odbudowę, przy jednoczesnym zachowaniu minimalnej presji połowowej wynikającej z przyłowów pelagicznych.

Decyzje zostały podjęte w ramach planu wieloletniego dla Bałtyku z 2020 roku, zgodnie z rozporządzeniem 2016/1139, zobowiązującego do ustalania kwot w zakresie Fmsy (współczynnik śmiertelności rybackiej na poziomie zrównoważonym). Dla szprota Fmsy wynosi 0,26, co pozwala na połowy do 250 000 ton przy biomasie powyżej 2 milionów ton, natomiast dla dorsza Fmsy zbliża się do zera.

Historyczne przełowienie dorsza w latach 2000–2015, z rocznymi połowami przekraczającymi 100 000 ton, doprowadziło do kaskadowego wzrostu populacji szprota, który wypełnił niszę ekologiczną i zwiększył swoją biomasę o około 50% w dekadzie. ICES podkreśla, że dalszy rozwój populacji szprota zależy od temperatury wody powyżej 12°C w okresie tarłowym, co w cieplejszych latach, takich jak 2024, istotnie zwiększa przeżywalność młodych osobników.

Ustalona przez Radę UE struktura kwot uwzględnia zarówno ochronę stada dorsza i łososia, jak i efektywne wykorzystanie potencjału szprota i śledzia, umożliwiając jednocześnie utrzymanie zrównoważonego rybołówstwa i stabilność ekonomiczną flot bałtyckich państw. Wdrożenie nowych limitów wymaga od rybaków dostosowania planowania połowowego, selektywności sieci i monitoringu przyłowów, aby zapewnić zgodność z przyjętymi regulacjami i ochronę ekosystemów morskich.

Znacznie wyższe kwoty połowowe

W wyniku negocjacji Rady UE na Morzu Bałtyckim na 2026 rok ustalono kwoty połowowe znacznie wyższe niż proponowane przez Komisję Europejską. Szprot został podniesiony z 139 500 ton do 202 278 ton (wzrost o 45%), natomiast śledź centralny z 83 881 ton do 96 653 ton (wzrost o 15%). Rada argumentowała decyzję stabilną biomasą stad oraz skutkami społecznymi i ekonomicznymi cięć dla flot pelagicznych, co wiceminister Czerniak uznał za sukces dla polskich rybaków operujących w subdziałach 25–28.

Dorsz przypadkowy utrzymano na poziomie 430 ton wschodniego i 266 ton zachodniego, odrzucając propozycje KE o obniżeniu do 159 ton i 42 ton. Takie podejście pozwala flotom pelagicznym kontynuować połowy bez dodatkowych kar finansowych wynikających z landing obligation, choć każdy przyłów dorsza musi być raportowany za pomocą systemu VMS.

Decyzje te uwzględniają rekomendacje ICES i uwagi Baltic Sea Advisory Council (BSAC). Organizacje naukowe i ekologiczne, takie jak WWF, postulowały zerowe limity dla dorsza z powodu wysokiego przyłowu (ok. 20% rejsów szprotowych), natomiast państwa członkowskie, w tym Polska i Dania, podkreślały ekonomiczne konsekwencje cięć – szacowane na 200 euro za tonę przyłowu. Ostateczna decyzja Rady balansuje ochronę stada dorsza i efektywność połowów szprota, umożliwiając kontynuację działalności rybackiej przy jednoczesnym monitoringu środowiskowym.

GatunekKwota KE 2026Kwota po negocjacjach UEZmiana vs 2025Uwagi
Szprot139 500 ton202 278 ton+45%Polscy rybacy: ok. 60 000 ton
Śledź centralny83 881 ton96 653 ton+15%Kluczowy gatunek dla Polski
Dorsz wschodni159 ton (przygodne)430 ton (przygodne)utrzymanieZakaz połowów rekreacyjnych
Dorsz zachodni42 ton (przygodne)266 ton (przygodne)utrzymaniePołowy przypadkowe

W kontekście ekologicznym ustalone kwoty połowowe wpływają na równowagę troficzną Morza Bałtyckiego. Szprot na poziomie 202 278 ton wykorzystuje biomasę tarłową powyżej 1,5 miliona ton, a wzrost o 62 778 ton względem propozycji KE odpowiada Fmsy 0,28. Wyższe połowy szprota zmniejszają presję drapieżną na dorsza, który rocznie konsumuje 1,2–1,5 miliona ton szprota, co według modeli ICES może opóźnić odbudowę dorsza o 2–3 lata.

Śledź centralny ustalony na 96 653 ton, przy rekrutacji 1,1 miliarda osobników w 2024 roku, wypełnia niszę po spadku dorsza zachodniego, ale konkuruje z szprotem o zooplankton. Połączenie wyższych kwot dla obu gatunków może obniżyć przeżywalność narybku o 10–15%.

Dorsz wschodni na poziomie 430 ton przypadkowych stanowi 0,15% masy połowów pelagicznych, a średni przyłów na rejs trawlera wynosi ok. 50 kg, co wymaga stosowania selektywnych paneli w sieciach o koszcie 8 000 euro za jednostkę. Dorsz zachodni na 266 ton koncentruje się w subdziałach 22–24, gdzie przyłowy w połowach gładzicy mogą osiągać 5%, co przy kwocie gładzicy 14 450 ton wymusza modyfikacje takielunku dennego.

Łosoś z redukcją kwoty o 15% chroni smolty migrujące do Bałtyku, przy obecnej śmiertelności rybackiej w rzekach wynoszącej 20%. Gładzica, przy limicie 14 450 ton i niskim Fmsy 0,18, umożliwia stabilne połowy denne bez negatywnego wpływu na rekrutację.

Zyskaliśmy 60 tysięcy ton szprota z tortu unijnego

Polska uzyskała przydział około 60 000 ton szprota z całkowitej kwoty 202 278 ton dla Morza Bałtyckiego, co zgodnie z kluczem stabilności względnej opracowanym w 2003 roku pozwala krajowym flotom pelagicznym zwiększyć przychody o 18–22 miliony euro rocznie, przy założeniu ceny lądowej na poziomie 300 euro za tonę. Ten przydział jest szczególnie istotny dla flot operujących w subdziałach 25–28, gdzie szprot jest podstawowym gatunkiem zarówno dla przemysłu rybackiego, jak i przetwórczego.

W przypadku śledzia centralnego, Polska obsługuje od 35% do 40% całego rynku bałtyckiego, a przy kwocie wynoszącej 96 653 ton przetwórstwo śledzia w Polsce znacząco korzysta z podwyższonych limitów. Generuje to około 5 000 miejsc pracy w zakładach przetwórczych zlokalizowanych w Kołobrzegu, Ustce i pobliskich portach. Aby w pełni wykorzystać przydzieloną ilość śledzia, przedsiębiorstwa muszą jednak inwestować w nowe chłodnie i urządzenia do przechowywania ryb, co sezonowo wymaga nakładów rzędu 2 milionów euro.

Utrzymanie dorsza wschodniego na poziomie 430 ton przypadkowych znacząco ogranicza straty wynikające z przyłowów. Polskie trawlery unikają wyrzucania około 500 ton dorsza pod obowiązującym mechanizmem landing obligation, co pozwala zmniejszyć straty finansowe do ok. 150 000 euro rocznie. Dodatkowo, koszty paliwa rosną średnio o 10% na rejs, gdy statki starają się unikać stref tarłowych dorsza, co wymaga większej precyzji w planowaniu tras połowowych.

Dla małych kutrów przybrzeżnych, operujących w pasie 3 mil od wybrzeża, wyższe kwoty szprota są korzystne, ponieważ około 60% polskiej puli szprota trafia do jednostek poniżej 12 metrów długości. Jednocześnie konkurencja z większymi trawlerami powyżej 24 metrów powoduje, że 70% połowów znajduje się w rękach 20 dużych operatorów, co wymusza konieczność precyzyjnego harmonogramowania połowów i odpowiedniego wykorzystania kwot.

Na poziomie społecznym, wyższe limity połowowe przyczyniają się do stabilizacji dochodów około 3 000 rybaków w Polsce, gdzie średni zarobek na kuter pelagiczny wynosi 2 500 euro miesięcznie. Jednocześnie obowiązujący zakaz połowów rekreacyjnych dorsza powoduje ograniczenie przychodów wędkarzy turystycznych o około 5 milionów euro rocznie w regionie Pomorza, szczególnie w sezonie letnim, co podkreśla konieczność zachowania równowagi pomiędzy ochroną zasobów a lokalnym rozwojem gospodarczym.

Eutrofizacja Bałtyku tworzy marte strefy

Eutrofizacja Morza Bałtyckiego, z corocznym ładunkiem około 400 000 ton azotu i 20 000 ton fosforu, prowadzi do powstawania martwych stref obejmujących 70 000 km², w których szprot traci nawet 30% swoich naturalnych areałów tarłowych. Pomimo tego wzrost kwoty połowowej szprota do 202 278 ton wykorzystuje jego zdolność adaptacyjną do wód powierzchniowych o wyższym natlenieniu, pozwalając na utrzymanie połowów w ograniczonych rejonach tarłowych.

Śledź centralny, przy kwocie 96 653 ton, konkuruje z szprotem o kryla, a spadek biomasy zooplanktonu o 25% w latach 2020–2024 ogranicza przyrost populacji obu gatunków, w efekcie wywierając presję na łańcuch pokarmowy, szczególnie poniżej dorsza.

Dorsz wschodni, którego biomasa tarłowa spadła poniżej 40 000 ton, wymaga utrzymania kwot przypadkowych na poziomie 430 ton, aby śmiertelność rybacka nie przekroczyła 0,05. Przy obecnym współczynniku połowów F=0,6 z przyłowów, odbudowa populacji może zostać opóźniona nawet o dekadę, zgodnie z prognozami ICES.

Cieplejsze wody, o 1,8°C powyżej średniej historycznej, przesuwają tarliska śledzia o około 50 km na północ, co ogranicza połowy w polskich wodach o około 8%, natomiast gładzica przy kwocie 14 450 ton korzysta z dennych warstw o stabilnej temperaturze 6–8°C, zachowując efektywność połowów.

Dodatkowo, zakwity sinic latem, obejmujące 100 000 km², redukują przeżywalność narybku szprota o 20%. Przy zwiększonej kwocie połowowej do 202 278 ton, wymaga to prowadzenia systematycznego monitoringu rekrutacji, aby uniknąć spadku biomasy poniżej MSY w roku 2027 i zapewnić trwałość zasobów na kolejne lata.

Kontrowersje związane ze współczynnikiem śmiertelności

Zgodnie z Art. 4.6 planu wieloletniego dla Bałtyku, kwoty połowowe muszą być ustalane w zakresie Fmsy, czyli współczynnika śmiertelności rybackiej odpowiadającego maksymalnej zrównoważonej wydajności. W tym kontekście szprot na 202 278 ton odpowiada F=0,28, co mieści się w granicach dopuszczalnej presji połowowej.

Jednak Oceana wskazuje, że przy kwocie 96 653 ton śledzia centralnego istnieje ryzyko przekroczenia MSY o ok. 5%, co potencjalnie narusza rozporządzenie 1380/2013, które wymaga utrzymania połowów w ramach zrównoważonej wydajności.

Landing obligation nakłada obowiązek wyładunku całego dorsza przypadkowego: 430 ton wschodniego i 266 ton zachodniego, przy czym brak pełnej selektywności w sieciach pelagicznych skutkuje powstawaniem odpadów rybackich szacowanych na 300 ton rocznie, które są raportowane przez system VMS z dokładnością około 95% w dużych jednostkach powyżej 24 metrów długości.

Baltic Sea Advisory Council (BSAC), posiadający 60% głosów dla rybaków, wnosi poprawki do propozycji Komisji Europejskiej, ale decyzje Rady UE priorytetowo traktują stabilność względną i rozdzielają szprota w proporcjach: Polska 30%, Dania 25%, Szwecja 20%, co zapewnia równomierny podział ekonomiczny i społeczny.

Nielegalne połowy dorsza, szacowane na 12% całkowitej kwoty, wciąż podważają skuteczność zarządzania zasobami, zwłaszcza że kary do 5000 euro za tonę nie są egzekwowalne w około 40% przypadków, głównie z powodu niedostatecznego nadzoru i ograniczonej liczby inspekcji na Bałtyku.

Co może nas czekać za rok?

W 2027 roku ICES może rekomendować podniesienie kwoty szprota do 220 000 ton, jeśli biomasa tarłowa osiągnie 2,2 miliona ton, a rekrutacja przekroczy 3 miliardy osobników. Alternatywnie, w przypadku spadku natlenienia w warstwach tarłowych poniżej 2 ml/l, kwota może zostać zredukowana nawet o 25%, aby chronić rekrutację i zapobiec spadkowi poniżej Blim.

Wprowadzenie selektywnych paneli w sieciach pelagicznych, które redukują przyłowy dorsza o 60%, pozwoli zwiększyć kwoty przypadkowe do 550 ton bez ryzyka przekroczenia limitu Blim. Koszt takich paneli na trawler wynosi około 12 000 euro, co stanowi inwestycję w utrzymanie zrównoważonego połowu i poprawę efektywności ekonomicznej floty.

Kaskadowe skutki wzrostu szprota przy obecnej kwocie 202 278 ton obejmują spadek zooplanktonu o 35%, co ogranicza potencjalny wzrost biomasy śledzia centralnego mimo ustalonej kwoty 96 653 ton. Zmniejszona dostępność kryla i innych zooplanktonów powoduje presję konkurencyjną między szprotem a śledziem, co wymaga monitoringu ekosystemu i dostosowania strategii połowowej.

W ramach Zielonego Ładu UE przewidziano alokację 60 milionów euro na monitoring populacji ryb dronami do 2030 roku. Technologia ta pozwala poprawić raportowanie połowów o 30% i umożliwia ustalanie dynamicznych kwot miesięcznych, dostosowanych do bieżących danych o stanie populacji i warunkach środowiskowych.

Prognozowany scenariusz ocieplenia o 2°C do 2030 roku przesunie zasięg gładzicy na północ, co zmniejszy dostępność gatunku w polskich subdziałach o około 15%. Wymusi to konieczność dywersyfikacji floty i alokacji połowów do subdziałów 30–32, aby zachować stabilność połowów i przychody flot rybackich.