Przedstawiciele polskiej branży kryptowalut zaapelowali do prezydenta Karola Nawrockiego o zawetowanie ustawy o rynku kryptoaktywów. Ich zdaniem, nowe przepisy w obecnym kształcie nadmiernie wdrażają unijne regulacje MiCA i mogą doprowadzić do osłabienia krajowych firm oraz przejęcia rynku przez zagraniczne podmioty.
- Przedstawiciele polskiego sektora kryptoaktywów zwrócili się do prezydenta o weto wobec ustawy o rynku kryptowalut, uchwalonej przez Sejm 26 września.
- Branża twierdzi, że ustawa w obecnym kształcie zahamuje rozwój krajowych firm i osłabi konkurencyjność polskiej gospodarki.
- Sygnatariusze listu ostrzegają, że projekt ustawy implementujący unijne rozporządzenie MiCA stanowi przykład tzw. goldplatingu, czyli nadmiernego wdrażania przepisów unijnych.
- Zdaniem Sławka Zawadzkiego z Kanga Exchange, nowe wymogi administracyjne i sankcje mogą uniemożliwić polskim spółkom dalsze funkcjonowanie na rodzimym rynku.
- Branża obawia się, że zbyt restrykcyjne przepisy doprowadzą do sytuacji, w której miejsce krajowych podmiotów zajmą firmy zarejestrowane w innych państwach UE.
Przedstawiciele polskiego sektora kryptoaktywów zaapelowali do prezydenta Karola Nawrockiego o zawetowanie ustawy o rynku kryptowalut, wskazując, że jej obecny kształt może mieć poważne negatywne konsekwencje dla krajowej branży. Jak podkreślono w liście otwartym, przyjęte przez parlament przepisy – choć formalnie mają na celu wdrożenie unijnego rozporządzenia MiCA (Markets in Crypto-Assets) – w rzeczywistości znacznie wykraczają poza jego wymagania, co stanowi przykład tzw. goldplatingu, czyli nadmiernego rozszerzania przepisów unijnych na poziomie krajowym.
Zdaniem sygnatariuszy listu, nowe regulacje zahamują rozwój polskich firm z sektora krypto, zwiększą biurokrację i koszty działalności, a w konsekwencji doprowadzą do odpływu innowacyjnych przedsiębiorstw za granicę. Jak podkreślono, zbyt restrykcyjne przepisy mogą oddać przewagę konkurencyjną w ręce podmiotów zagranicznych działających na bardziej przyjaznych rynkach regulacyjnych.
Przedstawiciele branży wezwali prezydenta, by przed podpisaniem ustawy przeanalizował jej skutki gospodarcze oraz możliwe konsekwencje dla pozycji Polski jako potencjalnego centrum innowacji w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Podkreślili również, że są otwarci na dialog z rządem i instytucjami nadzorczymi w celu wypracowania bardziej zrównoważonych przepisów, które z jednej strony zapewnią bezpieczeństwo rynku, a z drugiej – nie zablokują rozwoju nowych technologii finansowych (FinTech) w Polsce.
– To nie jest spór o kryptowaluty, tylko o konkurencyjność polskiej gospodarki – podkreślił Sławek Zawadzki z platformy kryptowalutowej Kanga Exchange. Jak wskazuje, rozbudowane wymogi administracyjne i sankcje mogą sprawić, że polskie spółki nie będą w stanie funkcjonować na rodzimym rynku.
– W obecnym kształcie ustawa oznacza, że polskie firmy, finansowane z krajowego kapitału i płacące podatki w Polsce, nie będą w stanie sprostać nowym wymogom. W ich miejsce pojawią się zagraniczne podmioty, które zarejestrują się w innych państwach UE, a w Polsce będą jedynie „spijać śmietankę”. To realne ryzyko utraty tysięcy miejsc pracy, innowacji i wpływów podatkowych – ocenił.
Utrwalanie błędów przeszłości”
Przedstawiciele polskiego sektora kryptoaktywów podkreślają, że obecny projekt ustawy utrwala błędy przeszłości, faworyzuje zagranicznych graczy, a polskim firmom odbiera realną możliwość konkurowania. Sygnatariusze apelu – w tym Kanga, Next Block Expo oraz Izba Gospodarcza Blockchain i Nowych Technologii – zaznaczają, że popierają wdrożenie unijnego rozporządzenia MiCA w duchu wspólnych zasad obowiązujących w całej UE, ale sprzeciwiają się nadmiernej regulacji. Według nich, obecna wersja ustawy nie chroni inwestorów, nie wspiera innowacyjności i nie zwiększa bezpieczeństwa rynku, a jedynie zmusza część działalności do przeniesienia się do szarej strefy.
Sejm uchwalił ustawę o rynku kryptoaktywów 26 września 2025 roku. Przewiduje ona m.in., że nadzór nad sektorem będzie sprawować Komisja Nadzoru Finansowego (KNF). Ustawa wprowadza kary za nielegalną emisję tokenów oraz inne naruszenia – sprawcom najpoważniejszych przewidziano grzywnę do 10 mln zł, ograniczenie wolności lub pozbawienie wolności do 2 lat.
Nowe przepisy obejmują także regulację internetowych kantorów walutowych, które mają być objęte nadzorem KNF. Ustawa nakłada obowiązek prowadzenia przez kantor indywidualnych rachunków płatniczych dla klientów, co ma zapewnić bezpieczeństwo środków i umożliwić klientom dysponowanie nimi w dowolnym momencie.
W opinii branży, obecny kształt przepisów nie sprzyja rozwojowi polskich przedsiębiorstw krypto i ogranicza konkurencyjność na rynku.
W czwartek Senat przyjął ustawę o rynku kryptowalut, wprowadzając kilkadziesiąt poprawek, głównie o charakterze doprecyzowującym, legislacyjnym, terminologicznym i redakcyjnym.
Najważniejsze zmiany obejmują przywrócenie pierwotnego zapisu dotyczącego kar za przestępstwa na rynku kryptowalut – przewidującego pozbawienie wolności od 1 miesiąca do 5 lat (Sejm wcześniej zmienił dolny próg na 6 miesięcy), a także doprecyzowanie regulacji, by działalność firm wymieniających waluty na pieniądz elektroniczny nie była traktowana jako działalność kantorowa.
Poprawki wprowadzone przez Senat będą teraz oceniane przez Sejm.
Według danych Ministerstwa Finansów, 18 proc. Polaków ma doświadczenie z inwestowaniem w kryptoaktywa.










