Słowenia zakaże chowu klatkowego kur. Czy Polska pójdzie tym śladem?

Fot. Unsplash.

24 lipca 2025 roku Słowenia przyjęła przełomową ustawę o ochronie zwierząt, zakazującą chowu klatkowego kur niosek od 2029 roku. To kolejny kraj w Europie, który odchodzi od niehumanitarnych praktyk hodowlanych, napędzany społeczną presją i kampaniami organizacji prozwierzęcych. Tymczasem w Polsce, gdzie 67% kur nadal żyje w klatkach, zmiany postępują powoli, choć poparcie dla zakazu rośnie – 69% Polaków opowiada się za jego wprowadzeniem.

24 lipca 2025 roku Zgromadzenie Państwowe Słowenii przegłosowało nową ustawę o ochronie zwierząt, która wprowadza zakaz chowu klatkowego kur niosek od 1 stycznia 2029 roku. Decyzja, poparta przez szeroką koalicję posłów, jest efektem wieloletniej kampanii społecznej, w której kluczową rolę odegrała organizacja Animal Enterprise Transparency Project (AETP). Petycje, apele i dziesiątki tysięcy podpisów obywateli przekonały parlament do działania.

Nowe przepisy oznaczają, że od 2029 roku wszystkie kury nioski w Słowenii będą utrzymywane w systemach alternatywnych: ściółkowym, wolnowybiegowym lub ekologicznym. Hodowcy mają cztery lata na dostosowanie ferm do nowych wymagań, co obejmuje modernizację infrastruktury i inwestycje w bardziej humanitarne warunki chowu. Słoweński rząd zapowiedział wsparcie finansowe dla producentów, aby złagodzić koszty transformacji. Decyzja wpisuje się w unijną strategię „Od pola do stołu”, promującą zrównoważoną produkcję żywności i poprawę dobrostanu zwierząt.

Koniec z jajkami „trójkami”. Co to oznacza w praktyce?

Jajka oznaczone cyfrą „3” pochodzą z chowu klatkowego – systemu, w którym kury spędzają życie w ciasnych klatkach o powierzchni niewiele większej niż kartka A4, bez możliwości grzebania, rozprostowania skrzydeł czy naturalnego zachowania. Zakaz w Słowenii oznacza, że od 2029 roku takie jajka znikną z tamtejszego rynku, a konsumenci będą kupować wyłącznie jajka z chowów alternatywnych:  

  • Ściółkowy („2”): Kury żyją w halach, na ściółce, z większą swobodą ruchu, choć bez dostępu do wybiegu na świeżym powietrzu.  
  • Wolnowybiegowy („1”): Kury mają dostęp do wybiegu na zewnątrz, co pozwala na naturalne zachowania, jak grzebanie w ziemi.  
  • Ekologiczny („0”): Najwyższy standard, z dostępem do wybiegu, ekologiczną paszą i mniejszą liczbą kur na metr kwadratowy.

Dla słoweńskich hodowców oznacza to konieczność modernizacji ferm, co według szacunków może kosztować nawet 50–100 tys. euro na średniej wielkości fermę. Wsparcie z unijnych funduszy, w tym Wspólnej Polityki Rolnej (WPR), ma ułatwić przejście na nowe systemy. Konsumenci zyskają dostęp do jajek z bardziej etycznych źródeł, choć ceny mogą wzrosnąć o 10–20%.

Europa rezygnuje z klatek

Słowenia dołączyła do rosnącej listy krajów europejskich, które odchodzą od chowu klatkowego. Liderami są:  

  • Szwecja: W 2025 roku stała się pierwszym krajem UE, który całkowicie zrezygnował z klatek bez odgórnego zakazu, dzięki współpracy producentów, sieci handlowych i organizacji społecznych.
  • Austria, Luksemburg, Szwajcaria, Islandia: Kraje te już zakazały chowu klatkowego, osiągając niemal 100% udziału systemów bezklatkowych.  
  • Niemcy: Zakaz od 2026 roku, z okresem przejściowym już w toku.  
  • Czechy: Zakaz od 2027 roku, wsparty apelem o unijną legislację.
  • Region Waloński (Belgia): Zakaz od 2028 roku.  
  • Słowacja: Memorandum z hodowcami zakłada wycofanie klatek do 2030 roku.  
  • Dania: Zakaz budowy nowych klatek od 2023 roku, pełne wycofanie do 2035 roku.

Według danych Komisji Europejskiej, 62% kur niosek w UE jest już utrzymywanych w systemach alternatywnych, a odsetek ten rośnie o kilka punktów procentowych rocznie. Trend ten napędzają unijna strategia „Od pola do stołu” oraz Europejska Inicjatywa Obywatelska „Koniec Epoki Klatkowej”, która zebrała 1,4 mln podpisów i zmusiła KE do zapowiedzi unijnego zakazu do 2027 roku. Jednak różnice między krajami są znaczące – podczas gdy Szwecja osiągnęła 96% chowu bezklatkowego, Polska (67% kur w klatkach) pozostaje w tyle.

Polska – europejski outsider?

Polska jest jednym z największych producentów jaj w UE, z roczną produkcją 11,7 mld sztuk, z czego 1/3 trafia na eksport. Jednak aż 67% kur niosek (ok. 39 mln ptaków) nadal jest trzymanych w klatkach, co stawia Polskę w ogonie krajów rezygnujących z tego systemu. W porównaniu z liderami, jak Szwecja (96% chowu bezklatkowego) czy Słowenia (82%), Polska pozostaje daleko w tyle.

Brak ustawowego zakazu nie oznacza jednak stagnacji. Od 2014 roku udział chowu klatkowego w Polsce spadł o ponad 20 punktów procentowych, a ponad 170 firm, w tym sieci handlowe jak Biedronka, Lidl czy Auchan, zadeklarowało wycofanie jaj „trójek” do 2025 roku lub wcześniej. To efekt presji konsumenckiej i kampanii organizacji takich jak Otwarte Klatki czy Compassion in World Farming.

Jednak polska branża drobiarska, reprezentowana przez Krajową Izbę Producentów Drobiu i Pasz, ostrzega, że szybkie wprowadzenie zakazu mogłoby kosztować sektor 5,98 mld zł i zagrozić konkurencyjności. Ministerstwo Rolnictwa podkreśla, że decyzje zależą od unijnych regulacji, a okres przejściowy powinien trwać co najmniej 15 lat.

Opinia publiczna ma dość klatek

Z badania Biostatu przeprowadzonego w grudniu 2024 roku wynika, że 69% Polaków popiera wprowadzenie zakazu chowu klatkowego kur niosek, a 80,8% uważa, że klatki nie zapewniają ptakom odpowiednich warunków życia. W porównaniu z 2022 rokiem, gdy poparcie wynosiło 62,4%, świadomość etyczna Polaków rośnie. Aż 67% ankietowanych oczekuje, że restauracje, sklepy i producenci żywności zrezygnują z jaj „trójek”.

Rosnąca świadomość przekłada się na wybory konsumenckie – w 2020 roku 70% Polaków deklarowało zwracanie uwagi na oznaczenia jaj, a 54,5% chciało rezygnacji z „trójek” w gastronomii i handlu. Presja społeczna zmusiła już 40% z 170 firm do całkowitego wycofania jaj klatkowych, a kolejne dołączają. Jednak brak jasnej polityki rządowej i opór branży drobiarskiej spowalniają zmiany legislacyjne.

Zwierzęta to nie maszyny

Słoweńska ustawa idzie o krok dalej niż tylko zakaz chowu klatkowego kur – od 2026 roku wprowadza również zakaz kastracji prosiąt bez znieczulenia, co ma poprawić dobrostan świń. Animal Enterprise Transparency Project, które odegrało kluczową rolę w kampanii, podkreśla, że nowe prawo to początek kompleksowej ochrony zwierząt hodowlanych.

W Polsce organizacje takie jak Otwarte Klatki i Compassion in World Farming również naciskają na szersze reformy, obejmujące nie tylko kury, ale także świnie, cielęta, króliki czy kaczki. Unijna inicjatywa „Koniec Epoki Klatkowej” zakłada zakaz klatek dla wszystkich tych gatunków do 2027 roku, co w Polsce dotyczy ponad 40 mln zwierząt. Jednak transformacja wymaga ogromnych inwestycji – szacowany koszt dla sektora jajecznego to 1,7 mld zł. Organizacje prozwierzęce apelują o wsparcie z WPR, wskazując, że kraje takie jak Austria udowodniły, że przejście na systemy bezklatkowe może być opłacalne dla hodowców i konsumentów.