Gmina Cisna: Brak rozmów o relokacji niedźwiedzi mimo propozycji ministerstwa

Gmina Cisna nie rozpoczęła oficjalnych rozmów w sprawie relokacji trzech niedźwiedzi brunatnych, na których odstrzał zgodę wydała Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (GDOŚ). Wiceminister klimatu zaproponował przeniesienie zwierząt do Tatrzańskiego Parku Narodowego, ale gmina podkreśla brak bezpośredniego kontaktu i przygotowuje wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy.

Decyzja Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (GDOŚ) z 7 lipca 2025 roku o zezwoleniu na odstrzał maksymalnie trzech niedźwiedzi brunatnych w gminie Cisna (woj. podkarpackie) wywołała ogólnopolską debatę na temat ochrony przyrody i bezpieczeństwa mieszkańców. Zgoda, uzasadniona rosnącą liczbą incydentów z udziałem niedźwiedzi oraz niepowodzeniem prób płoszenia i odławiania, spotkała się z ostrą krytyką ekologów, przyrodników i części opinii publicznej. W odpowiedzi na protesty wiceminister klimatu i środowiska Mikołaj Dorożała zaproponował relokację zwierząt do Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN), jednak, jak poinformował sekretarz gminy Cisna Tomasz Lasek, do 14 lipca 2025 roku nie rozpoczęły się żadne oficjalne rozmowy w tej sprawie.

Spór wokół niedźwiedzi w Cisnej uwypukla konflikt między potrzebą zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom a ochroną ściśle chronionego gatunku, jakim jest niedźwiedź brunatny. Gmina, mimo że sama wnioskowała o odstrzał, krytykuje decyzję GDOŚ jako niepraktyczną i zapowiada działania prawne, w tym ponowny wniosek o relokację zwierząt. W artykule przeanalizujemy szczegóły tej sprawy, stanowisko gminy, propozycję ministerstwa oraz wyzwania związane z zarządzaniem konfliktami na linii człowiek–niedźwiedź w Bieszczadach.

Decyzja GDOŚ

7 lipca 2025 roku Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała zgodę na odstrzał maksymalnie trzech niedźwiedzi brunatnych w gminie Cisna, na wniosek lokalnych władz. Decyzja, ważna do końca grudnia 2026 roku, została uzasadniona następującymi czynnikami:

  • Narastająca liczba incydentów: Od początku 2025 roku odnotowano 75 incydentów z udziałem niedźwiedzi, z czego 65 miało miejsce w pobliżu terenów zamieszkałych. Zwierzęta zbliżały się do ludzi i zabudowań, żerując na odpadach i stwarzając zagrożenie dla bezpieczeństwa.
  • Niepowodzenie alternatywnych metod: Wcześniejsze próby płoszenia (np. za pomocą petard hukowych, rac czy armatek dźwiękowych), odstraszania gumowymi pociskami oraz odławiania i relokacji nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.
  • Zapewnienie bezpieczeństwa: GDOŚ podkreśliła, że odstrzał jest ostatecznością, a decyzja ma na celu ochronę mieszkańców i turystów, przy jednoczesnym poszanowaniu zasad ochrony przyrody.

Decyzja obejmuje jedynie osobniki problemowe, które regularnie penetrują ludzkie siedziby, a jej realizacja jest obwarowana rygorystycznymi warunkami. Odstrzał mogą przeprowadzić wyłącznie osoby z uprawnieniami myśliwskimi, upoważnione przez wójta gminy, a każda eliminacja wymaga dokumentacji fotograficznej i badania weterynaryjnego.

Stanowisko gminy Cisna

Mimo że to gmina Cisna wnioskowała o interwencję, władze lokalne wyraziły niezadowolenie z decyzji GDOŚ. Sekretarz gminy Tomasz Lasek w oświadczeniu przesłanym PAP 14 lipca 2025 roku podkreślił, że:

  • Brak rozmów o relokacji: Pomimo medialnych zapowiedzi wiceministra Dorożały, nikt z przedstawicieli ministerstwa ani TPN nie skontaktował się z gminą w sprawie przeniesienia niedźwiedzi.
  • Krytyka warunków decyzji: Gmina uznała warunki odstrzału za „niemożliwe do wykonania z przyczyn technicznych i organizacyjnych”, szczególnie w sytuacjach nagłego zagrożenia.
  • Wniosek o ponowne rozpatrzenie: Gmina przygotowuje wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy, postulując odłowienie i relokację niedźwiedzi w inne regiony kraju, co było ich pierwotnym zamiarem.
  • Apel o merytoryczną dyskusję: Lasek zaapelował o prowadzenie rozmów w sposób bezpośredni, a nie poprzez media społecznościowe, oraz o wspólne wypracowanie realnych strategii działania z udziałem ministerstwa, TPN i innych instytucji.

Wójt gminy Dariusz Wethacz skrytykował decyzję GDOŚ, wskazując, że nie uwzględniono w niej postulowanej wcześniej możliwości relokacji. Gmina zapowiedziała zaskarżenie decyzji lub złożenie wniosku o jej ponowne rozpatrzenie, co wywołało zdziwienie wśród ekologów, zważywszy na fakt, że to samorząd zainicjował procedurę.

Propozycja relokacji do TPN

11 lipca 2025 roku wiceminister klimatu i środowiska Mikołaj Dorożała zaproponował alternatywę dla odstrzału, sugerując relokację trzech niedźwiedzi do Tatrzańskiego Parku Narodowego. W poście na Facebooku napisał: „Aby to zrobić, potrzebujemy pilnie wniosku wójta gminy Cisna o formalne wycofanie złożonych wcześniej dokumentów zezwalających na odstrzał. Wtedy GDOŚ od razu zmieni decyzję i rozpocznie proces relokacji”. Dorożała zapewnił, że TPN i GDOŚ są gotowe do działania, a niedźwiedzie miałyby być monitorowane telemetrycznie po przeniesieniu.

Propozycja ta miała być odpowiedzią na falę krytyki ze strony ekologów i przyrodników, którzy uznali decyzję o odstrzale za skandaliczną i sprzeczną z zasadami ochrony przyrody.

Pomysł przeniesienia niedźwiedzi do TPN spotkał się z ostrą krytyką ekspertów i przyrodników:

  • Dr Robert Maślak, zoolog i członek Państwowej Rady Ochrony Przyrody, ocenił pomysł jako „więcej niż kontrowersyjny”. Podkreślił, że niedźwiedzie z Cisnej są przyzwyczajone do pokarmu antropogenicznego (np. odpadów), co oznacza, że w Tatrach również będą szukać jedzenia w pobliżu ludzkich osiedli. Brak znajomości nowego terenu może nasilić problemowe zachowania.
  • Adam Wajrak, dziennikarz i przyrodnik, nazwał propozycję „spiralą głupoty”, wskazując na różnice w zachowaniach niedźwiedzi z Bieszczadów i Tatr oraz ryzyko eskalacji konfliktów w nowym środowisku.
  • Państwowa Rada Ochrony Przyrody (PROP) negatywnie zaopiniowała wcześniejszy wniosek o odstrzał w 2024 roku, argumentując, że nie wykorzystano wszystkich alternatywnych metod prewencji. Brak konsultacji z PROP przy obecnej decyzji dodatkowo podsycił kontrowersje.

Ekolodzy zaapelowali o wycofanie zgody na odstrzał i wdrożenie systemowych rozwiązań, takich jak zabezpieczanie odpadów, edukacja mieszkańców i tworzenie grup interwencyjnych.

Przyczyny konfliktów człowiek–niedźwiedź

Niedźwiedź brunatny, objęty w Polsce ścisłą ochroną, jest jednym z najniebezpieczniejszych dzikich zwierząt. Szacuje się, że w Polsce żyje zaledwie 120–150 osobników, z czego większość zamieszkuje Bieszczady. Problem w Cisnej wynika z narastających konfliktów na linii człowiek–niedźwiedź, które mają swoje źródło w działalności człowieka:

  • Niedźwiedzie przyciągają łatwo dostępne źródła pokarmu, takie jak niezabezpieczone śmietniki, kompostowniki czy resztki jedzenia. Ekolodzy wskazują, że brak systemowego zarządzania odpadami w Bieszczadach jest główną przyczyną problemu.
  • Praktyki takie jak dokarmianie zwierząt przez mieszkańców, fotobiznes (nęcenie dla zdjęć) czy pozostawianie jedzenia pod ambonami myśliwskimi sprawiają, że niedźwiedzie tracą naturalny lęk przed człowiekiem.
  • Intensywne prace leśne w Bieszczadach wypłaszają niedźwiedzie z ich naturalnych siedlisk, zmuszając je do zbliżania się do ludzkich osiedli.
  • Eksperci, tacy jak dr Bartosz Pirga z Bieszczadzkiego Parku Narodowego, podkreślają, że problem wynika z braku profilaktyki, edukacji i wyspecjalizowanych grup interwencyjnych, które mogłyby skutecznie odstraszać niedźwiedzie.

W 2023 roku na Podkarpaciu odnotowano dwa ataki niedźwiedzi na ludzi, a w 2025 roku jeden. Incydenty te zdarzają się najczęściej w lasach, gdy człowiek zaskoczy zwierzę lub zbliży się do gawry.

Źródło: PAP