Strefy czystego transportu we Francji. Od walki ze smogiem do legislacyjnego chaosu

Fot. Le Monde.
Fot. Le Monde.

Francuskie Zgromadzenie Narodowe przegłosowało poprawkę znoszącą strefy niskoemisyjnej mobilności (ZFE), co polscy politycy opozycji okrzyknęli „końcem ekoszaleństwa”. Jednak proces legislacyjny wciąż trwa, a decyzja nie jest ostateczna – wymaga akceptacji Senatu i Rady Konstytucyjnej. Spór wokół ZFE odsłania głębokie podziały między walką o czyste powietrze a obawami o wykluczenie społeczne.

W maju 2025 roku francuskie Zgromadzenie Narodowe przegłosowało poprawkę znoszącą strefy niskoemisyjnej mobilności (ZFE), co wywołało burzę w mediach i polityce. W Polsce informacje o „likwidacji ZFE” podchwycili przeciwnicy stref czystego transportu (SCT), jak Konfederacja, sugerując, że Francja odrzuca „ekoszaleństwo”. Jednak rzeczywistość jest bardziej skomplikowana. Proces legislacyjny wciąż trwa, a decyzja wymaga akceptacji Senatu i Rady Konstytucyjnej. Co więcej, ZFE, wprowadzone w 2019 roku na mocy dekretu z 2016 roku, były kluczowym narzędziem w walce z zanieczyszczeniem powietrza, które według Santé Publique France odpowiada za 40 tysięcy przedwczesnych zgonów rocznie.

Od pionierskiej walki ze smogiem do społecznego buntu

Strefy niskoemisyjnej mobilności (ZFE), zwane po francusku *Zones à Faibles Émissions*, wprowadzono we Francji w 2019 roku, a ich podstawą prawną był dekret z czerwca 2016 roku. ZFE miały ograniczać ruch pojazdów najbardziej zanieczyszczających w miastach powyżej 150 tysięcy mieszkańców, gdzie przekraczano normy jakości powietrza WHO. Do stycznia 2025 roku funkcjonowało 42 takich stref, m.in. w Paryżu, Lyonie, Marsylii czy Strasburgu, wymagających naklejek Crit’Air, które klasyfikują pojazdy od 0 (elektryczne) do 5 (najbardziej emisyjne). Na przykład w Paryżu od 1 stycznia 2025 roku zakazano wjazdu pojazdom Crit’Air 3 (diesle sprzed 2011 roku, benzynowe sprzed 2006 roku) w godzinach 8–20 w dni powszednie.

ZFE przyniosły efekty: w Paryżu i Lyonie stężenie tlenków azotu (NO₂) spadło o ponad 30%, co przełożyło się na poprawę zdrowia publicznego, szczególnie wśród dzieci i seniorów. Jednak polityka ta wywołała opór społeczny. Krytycy wskazywali, że ZFE „pogłębiają nierówności, zmuszając mniej zamożnych do wyboru między kosztownym zakupem nowego auta a rezygnacją z mobilności”. W Lyonie rzemieślnicy karżyli się na kary za nieprzestrzeganie ZFE, które utrudniały im pracę. Społeczne niezadowolenie, podsycane przez narrację o „Francji dwóch prędkości”, doprowadziło do politycznego zwrotu.

Legislacyjny rollercoaster

28 maja 2025 roku Zgromadzenie Narodowe przegłosowało poprawkę znoszącą ZFE w ramach projektu ustawy o „uproszczeniu życia gospodarczego” stosunkiem głosów 98 do 51. Poprawkę poparła nie tylko prawica, ale także część centrowych „makronistów”, co zaskoczyło obserwatorów. Minister transformacji ekologicznej Agnès Pannier-Runacher bezskutecznie proponowała kompromis, ograniczający ZFE do Paryża i Lyonu z lokalnymi wyjątkami. Argumenty za zniesieniem ZFE skupiały się na wykluczeniu społecznym i braku dowodów, że strefy są kluczowe dla poprawy powietrza – Pierre Meurin z RN nazwał je „bezużytecznymi”.

Jednak proces legislacyjny jest daleki od zakończenia. Poprawka to jeden z 623 elementów ustawy, która musi przejść przez głosowanie nad całością w Zgromadzeniu, a następnie w Senacie. Eksperci, jak Łukasz Franek z krakowskiego ZTP, wskazują, że szanse na ostateczne przyjęcie poprawki są niewielkie, zwłaszcza że miasta jak Paryż i Lyon stanowczo sprzeciwiają się likwidacji ZFE. Dodatkowo, Rada Konstytucyjna może uznać zniesienie stref za niezgodne z francuskimi zobowiązaniami klimatycznymi, wynikającymi z unijnej polityki i porozumienia paryskiego.

Źródło: SmogLab / francuskie.pl

Podłącz się do źródła najważniejszych informacji z rynku energii i przemysłu