Nowy cel klimatyczny UE. 90% redukcji emisji do 2040 roku

img_0279-2-1

Komisja Europejska proponuje ambitny cel redukcji emisji gazów cieplarnianych o 90% do 2040 roku, wspierając transformację w stronę neutralności klimatycznej. Polska, mimo sprzeciwu wobec tempa zmian, stoi przed wyzwaniem dekarbonizacji kluczowych sektorów, co wymaga zrównoważenia celów ekologicznych z gospodarczymi i społecznymi.

Komisja Europejska ogłosiła 2 lipca 2025 roku propozycję celu redukcji emisji gazów cieplarnianych o 90% do 2040 roku w porównaniu z poziomem z 1990 roku.

To kluczowy krok między obecnym celem redukcji o 55% do 2030 roku a pełną neutralnością klimatyczną do 2050 roku, wynikającą z Porozumienia Paryskiego. Propozycja, która ma pobudzić rozwój zeroemisyjnych gospodarek, budzi jednak sprzeciw Polski, Francji i Węgier, podczas gdy Niemcy, Dania, Szwecja i Hiszpania popierają ambitny plan.

Dlaczego 90% redukcji?

Cel na 2040 rok odpowiada na coraz bardziej dotkliwe skutki zmiany klimatu, takie jak rekordowe fale upałów w Hiszpanii i Portugalii czy powodzie w Polsce, jak ta w Stroniu Śląskim we wrześniu 2024 roku.

Dane katalońskiego instytutu ICATMAR z 27 czerwca 2025 roku wskazały rekordową temperaturę Morza Śródziemnego (26,38°C), co zwiększa ryzyko ekstremalnych zjawisk pogodowych.

– Skutki zmiany klimatu są już odczuwalne. Musimy działać szybko, by ograniczyć ich destrukcyjny wpływ – podkreśla Komisja Europejska.

Propozycja zakłada dalszą dekarbonizację nie tylko elektroenergetyki i ciepłownictwa, ale także transportu, przemysłu, budownictwa i rolnictwa. Kluczowe będą inwestycje w odnawialne źródła energii (OZE), magazyny energii, inteligentne sieci oraz technologie wodorowe.

Kontrowersje wokół kredytów węglowych

Aby złagodzić obawy państw takich jak Polska, Komisja proponuje możliwość realizacji do 3% redukcji emisji poprzez kredyty węglowe, finansujące projekty proklimatyczne poza UE, np. ochronę lasów w Afryce czy Ameryce Południowej.

Pomysł ten spotkał się z ostrą krytyką organizacji ekologicznych, w tym 133 sygnatariuszy listu do KE, którzy zarzucają mu „podkopywanie globalnego przywództwa klimatycznego UE” i opóźnianie transformacji w Europie. Europejska Naukowa Rada Doradcza ds. Zmian Klimatu również sprzeciwia się kredytom, wskazując na ich niską skuteczność – według Carbon Market Watch tylko 1 na 26 kredytów odpowiada rzeczywistej redukcji emisji.

Wyzwania dla Polski

Polska, obok Francji i Węgier, wyraża obawy o tempo dekarbonizacji, wskazując na potencjalne zagrożenia dla konkurencyjności gospodarczej i miejsc pracy. Maciej Zaboronek z OPZZ podkreśla, że transformacja dotknie ok. 200 tys. pracowników sektora paliw kopalnych i 700 tys. w transporcie drogowym.

– Zwiększanie presji czasowej nie jest korzystne. Potrzebujemy wsparcia dla regionów węglowych i lepszych warunków zatrudnienia w zielonych technologiach – argumentuje.

W porównaniu z Niemcami, które na transformację regionów węglowych przeznaczają 40 mld euro ze środków krajowych, Polska opiera się głównie na unijnym Funduszu Sprawiedliwej Transformacji (3,75 mld euro), co jest niewystarczające. Związki zawodowe, w tym EKZZ, wzywają do wprowadzenia Dyrektywy o Sprawiedliwej Transformacji, która zapewni ochronę pracowników i ich włączenie w planowanie zmian.

Brak konsekwentnej strategii klimatycznej w Polsce utrudnia inwestycje. Polska osiągnęła już 37% redukcji emisji do 2024 roku i ma szansę zrealizować cel 55% do 2030 roku, m.in. dzięki spadkowi udziału węgla w miksie energetycznym poniżej 60%.

Szanse dla biznesu

Mimo sprzeciwu Polski, cel redukcyjny na 2040 rok popierają liderzy biznesu i miast. 34 firmy i inwestorzy z aktywami wartymi 700 mld euro, wspierani przez Corporate Leaders Group, apelują o połączenie celu z unijną strategią przemysłową Clean Industrial Deal. Liderzy miast z sieci C40, Eurocities i ICLEI Europe w liście z 30 czerwca 2025 roku do Ursuli von der Leyen wezwali do uczynienia celu wiążącym.

Źródło: Business Insider

Podłącz się do źródła najważniejszych informacji z rynku energii i przemysłu