Malaria wraca do Europy. Choroby tropikalne coraz bliżej przez zmiany klimatu

Fot. Nationale Niderlanden.

W 2025 roku Europa stanęła przed nowym wyzwaniem zdrowotnym – powrotem chorób tropikalnych, takich jak malaria, denga i gorączka Zachodniego Nilu, napędzanym zmianami klimatycznymi. Potwierdzone przypadki lokalnej malarii w Grecji i we Włoszech, a także wzrost zachorowań na dengę w Hiszpanii i Francji, wskazują na rosnącą obecność komarów przenoszących patogeny.

Zmiany klimatyczne, które przynoszą cieplejsze zimy, dłuższe fale upałów i zwiększoną wilgotność, stworzyły w Europie warunki sprzyjające powrotowi chorób tropikalnych, takich jak malaria, denga czy gorączka Zachodniego Nilu.

W 2025 roku odnotowano kilkadziesiąt przypadków lokalnie nabytej malarii w Grecji i we Włoszech – to już nie tylko infekcje przywożone z podróży, ale zakażenia przenoszone przez miejscowe komary. Komary Anopheles, odpowiedzialne za malarię, oraz Aedes aegypti, przenoszące dengę i chikungunyę, znajdują coraz lepsze warunki do życia w Europie Południowej. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ostrzega, że do 2050 roku dwie trzecie populacji tego regionu może być narażone na tropikalne choroby.

Rok 2025 przyniósł alarmujące dane dotyczące powrotu malarii na południe Europy, gdzie choroba, wyeliminowana w regionie w XX wieku, znów staje się problemem. Kluczowe statystyki obejmują:

  • W Grecji potwierdzono 37 przypadków lokalnej malarii, z czego większość (28) odnotowano w regionie Peloponezu, szczególnie w okolicach Sparty i Argos. Zakażenia miały miejsce w okresie letnim, między czerwcem a sierpniem, w rejonach rolniczych i turystycznych.
  • We Włoszech zgłoszono 21 przypadków, w tym dwa ciężkie, wymagające hospitalizacji w regionach Lacjum i Kampania. Najwięcej zachorowań odnotowano w okolicach Rzymu i Neapolu.
  • Lokalny łańcuch transmisji: Większość pacjentów to osoby, które nie podróżowały za granicę, co potwierdza, że źródłem zakażeń były miejscowe komary Anopheles, zainfekowane przez wcześniejszych nosicieli, np. migrantów lub turystów z regionów endemicznych.
  • Źródła zakażeń: Komary Anopheles, obecne w Europie od wieków, zyskały lepsze warunki do rozmnażania dzięki cieplejszym temperaturom i zwiększonej wilgotności. Stojąca woda w rolniczych kanałach irygacyjnych i podtopionych terenach stała się idealnym miejscem lęgowym.

Malaria była kiedyś endemiczna w Europie Południowej, szczególnie w Grecji, Włoszech i Hiszpanii, a jej wyeliminowanie w latach 50. i 60. XX wieku wymagało dekad intensywnych działań, takich jak osuszanie bagien i masowe stosowanie pestycydów. Obecny powrót choroby jest związany z globalnym ociepleniem, które umożliwia wektorom przetrwanie w nowych warunkach środowiskowych.

Eksperci z Europejskiego Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) ostrzegają, że brak skutecznych działań może prowadzić do dalszego rozprzestrzeniania się malarii w regionie.

Klimat sprzymierzeńcem patogenów

Zmiany klimatyczne odgrywają kluczową rolę w rozprzestrzenianiu się chorób tropikalnych w Europie, ponieważ tworzą korzystne warunki dla wektorów, takich jak komary z rodzajów Anopheles i Aedes aegypti. Przede wszystkim, dłuższy sezon aktywności komarów jest wynikiem cieplejszych zim oraz przedłużających się okresów wysokich temperatur, co pozwala tym owadom przetrwać w regionach, które wcześniej były dla nich zbyt chłodne. W 2024 roku średnia temperatura w Europie Południowej wzrosła o 1,8°C w porównaniu z okresem przedindustrialnym, co skutkowało wydłużeniem sezonu aktywności komarów o 2 do 3 miesięcy.

Ponadto wyższe temperatury przyspieszają rozwój pasożytów malarii (Plasmodium) w organizmach komarów. Skraca się w ten sposób czas potrzebny na transmisję choroby z dotychczasowych 14 dni do około 7–10 dni. Zmiany klimatyczne powodują również fale upałów oraz podtopienia spowodowane intensywnymi opadami i powodziami, które tworzą stojące zbiorniki wodne idealne do rozmnażania się komarów. W 2025 roku w Grecji zanotowano aż o 30% więcej opadów w okresie letnim, co sprzyjało zwiększonemu namnażaniu się tych wektorów.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ostrzega, że do 2050 roku około dwie trzecie populacji Europy Południowej, czyli około 150 milionów ludzi, może znaleźć się w strefie ryzyka transmisji chorób tropikalnych, takich jak malaria, denga czy gorączka Zachodniego Nilu. Szczególnie narażone są kraje takie jak Włochy, Grecja, Hiszpania i Chorwacja. Jednocześnie komary Aedes aegypti zostały już zaobserwowane w południowych Niemczech i Szwajcarii, co wskazuje na potencjalne rozszerzenie zasięgu tych chorób także na Europę Środkową.

Czy systemy są gotowe?

Powrót chorób tropikalnych stawia europejskie systemy zdrowia publicznego przed nowymi, poważnymi wyzwaniami. Państwa członkowskie Unii Europejskiej podejmują różnorodne działania mające na celu przeciwdziałanie tym zagrożeniom, jednak eksperci podkreślają, że obecnie stosowane środki są niewystarczające.

Wśród podjętych kroków znajduje się wzmocnienie nadzoru epidemiologicznego. Kraje takie jak Grecja i Włochy rozszerzyły swoje systemy wczesnego ostrzegania, które pozwalają na monitorowanie przypadków chorób tropikalnych oraz rozmieszczenia ich wektorów. W 2025 roku Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) uruchomiło nową platformę do śledzenia populacji komarów w czasie rzeczywistym, co ma pomóc w szybszym reagowaniu na zagrożenia.

Mimo to, brak przygotowania lekarzy pierwszego kontaktu stanowi poważny problem. Choroby takie jak malaria czy denga są wciąż słabo znane większości europejskich lekarzy, co może prowadzić do opóźnień w postawieniu właściwej diagnozy oraz rozpoczęciu leczenia. Przykładowo, w Grecji odnotowano przypadki, w których objawy malarii były mylone z grypą, co skutkowało opóźnieniami w terapii.

W odpowiedzi na rosnące zagrożenie, państwa UE zwiększają swoje wydatki na monitoring wektorów, badania serologiczne oraz kampanie edukacyjne. W 2025 roku Włochy przeznaczyły na walkę z komarami 15 milionów euro, które zostały wykorzystane między innymi na opryski oraz instalację pułapek w regionach Lacjum i Kampania.

Państwa podejmują również działania prewencyjne. W Grecji przeprowadzono opryski insektycydami w regionie Peloponezu, natomiast we Włoszech uruchomiono kampanie informacyjne, zachęcające mieszkańców do usuwania stojącej wody oraz stosowania repelentów. Jednak eksperci, tacy jak dr Maria Rossi z Uniwersytetu w Padwie, podkreślają, że niezbędna jest długofalowa strategia, która obejmuje nie tylko opryski, ale także adaptację do zmian klimatycznych oraz międzynarodową współpracę.

Nie tylko malaria – fala tropikalnych zagrożeń

Rok 2025 przyniósł nie tylko powrót malarii, ale także wzrost liczby zachorowań na inne choroby tropikalne w Europie. Wśród nich na szczególną uwagę zasługuje denga. Lokalnie odnotowano przypadki tej choroby w Hiszpanii, na Wyspach Kanaryjskich, gdzie zanotowano 12 zachorowań, we Francji, w regionie Prowansji – 8 przypadków, oraz we Włoszech, na Sardynii – 5 przypadków. Komar Aedes aegypti, który jest wektorem przenoszącym dengę, rozprzestrzenił się niemal na całe Włochy oraz południową część Francji.

Kolejną chorobą tropikalną, która nasiliła się w 2025 roku, jest gorączka Zachodniego Nilu. Potwierdzono 15 lokalnych przypadków we Włoszech, w regionie Wenecja Euganejska, oraz 7 przypadków w Grecji. Choroba ta jest przenoszona przez komary z rodzaju Culex, które rozmnażają się w stojącej wodzie.

W 2025 roku odnotowano również dwa przypadki chikungunya w Chorwacji, co jest pierwszym sygnałem wystąpienia tej choroby w regionie Adriatyku. Zasięg komarów Aedes, które przenoszą dengę oraz chikungunyę, obejmuje już południowe Niemcy i Szwajcarię. To budzi obawy o dalsze rozprzestrzenianie się tych chorób na kolejne obszary Europy.

Powrót chorób tropikalnych niesie ze sobą nie tylko konsekwencje medyczne, ale także gospodarcze. W regionach dotkniętych tymi chorobami odnotowuje się spadek liczby turystów, straty w rolnictwie oraz rosnące koszty ubezpieczeń zdrowotnych. W 2025 roku straty w sektorze turystycznym Grecji oszacowano na 50 milionów euro, co wiązało się z obawami turystów dotyczącymi malarii.