Stany Zjednoczone poinformowały Rumunię i innych sojuszników z NATO o planowanej redukcji liczebności wojsk amerykańskich w Europie Wschodniej. Według rumuńskiego resortu obrony, w kraju pozostanie około tysiąca żołnierzy USA, a zmiany wynikają z nowej strategii administracji w Waszyngtonie.
- Ministerstwo obrony Rumunii potwierdziło, że USA ograniczą obecność wojskową w Europie Wschodniej, w tym w bazie Mihail Kogălniceanu nad Morzem Czarnym.
- Redukcja liczebności amerykańskich sił jest efektem nowych priorytetów strategicznych ogłoszonych przez administrację USA w lutym tego roku.
- W Rumunii pozostanie około tysiąca żołnierzy USA, którzy będą nadal wspierać działania NATO na wschodniej flance.
- Rząd w Bukareszcie podkreślił, że decyzja została skonsultowana z sojusznikami i jest zgodna z kierunkiem wzmacniania wspólnej obrony w ramach NATO.
- Amerykańska redukcja wojsk ma odzwierciedlać większe zaangażowanie Europy w samodzielne utrzymanie bezpieczeństwa w regionie.
Stany Zjednoczone rozpoczęły proces ograniczania obecności wojskowej we wschodniej Europie, co – jak poinformowało rumuńskie ministerstwo obrony – obejmuje również redukcję liczby żołnierzy stacjonujących w Rumunii. Po zmianach w tym kraju ma pozostać około 1 tysiąca amerykańskich żołnierzy, głównie w bazie Mihail Kogălniceanu w pobliżu Konstancy, nad Morzem Czarnym. To właśnie ta baza, pełniąca dotąd rolę jednego z kluczowych punktów logistycznych i operacyjnych USA w regionie, zostanie objęta częściową redukcją personelu.
Według komunikatu resortu obrony Rumunii, decyzja strony amerykańskiej jest efektem nowych priorytetów strategicznych administracji prezydenta USA, które zostały ogłoszone w lutym 2025 roku. W ramach tej polityki Waszyngton dąży do przeprofilowania globalnej obecności wojskowej, w tym do większej koncentracji sił w rejonie Indo-Pacyfiku oraz na obronie strategicznych interesów w Arktyce i cyberprzestrzeni.
Ministerstwo podkreśliło, że redukcja nie oznacza osłabienia współpracy wojskowej w ramach NATO. Wręcz przeciwnie – ma odzwierciedlać fakt, iż sojusznicy europejscy, w tym Rumunia, Polska i kraje bałtyckie, znacząco zwiększyli swoje zdolności obronne oraz, że NATO utrzymuje rozbudowaną, wielonarodową obecność na wschodniej flance. Dzięki temu, jak wskazano, Stany Zjednoczone mogą „dostosować swoją postawę militarną” bez ryzyka pogorszenia poziomu bezpieczeństwa w regionie.
Portal Digi24 przypomniał, że w szczytowym momencie – po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2022 roku – w Rumunii przebywało ponad 3,5 tys. żołnierzy amerykańskich, w tym jednostki lotnicze, rozpoznawcze i wsparcia logistycznego. Baza Mihail Kogălniceanu była też kluczowym punktem przerzutowym dla sił NATO oraz sprzętu kierowanego na Ukrainę i do innych państw regionu.
Rumuńskie ministerstwo zapewniło, że Bukareszt pozostaje „w pełni zaangażowany” w utrzymanie wschodniej flanki Sojuszu i „zachowuje bliską koordynację z partnerami amerykańskimi i NATO” w kontekście zmian rozmieszczenia wojsk.
Źródło: PAP










