Zakaz eksportu Nexperii z Chin nie zatrzyma na razie Volkswagena

Grupa Volkswagen, właściciel marek Audi i Porsche, zapewniła sobie na razie wystarczającą liczbę półprzewodników, mimo że chiński producent Nexperia wstrzymał eksport swoich produktów do Europy. Prezes firmy podkreśla, że choć zakaz może utrudniać europejskim producentom aut dostęp do chipów w przyszłości, obecne zapasy pozwalają utrzymać produkcję bez przestojów.

  • Zakaz reeksportu chipów Nexperii z Chin do Europy wynika z przejęcia holenderskiej firmy przez rząd Niderlandów w celu ochrony bezpieczeństwa narodowego.
  • Nexperia dostarcza kluczowe półprzewodniki, takie jak diody i tranzystory, które są istotne dla produkcji samochodów w Europie.
  • Organizacje branżowe ostrzegają, że zapasy Nexperii wystarczą jedynie na kilka tygodni, a zatwierdzenie alternatywnych dostawców jest czasochłonne i może potrwać miesiące.
  • Problem uwidacznia zależność europejskiej branży motoryzacyjnej od Chin, zarówno w zakresie komponentów, jak i surowców niezbędnych do produkcji pojazdów elektrycznych.
  • Chiny kontrolują przetwarzanie litu, kobaltu i grafitu oraz produkcję ogniw akumulatorowych, co daje Pekinowi znaczną siłę przetargową wobec producentów europejskich.

Zakaz eksportu nałożony przez Pekin dotyczy gotowych produktów Nexperii z Chin, czyli półprzewodników takich jak diody i tranzystory, wykorzystywanych w elektronice samochodowej. Volkswagen, właściciel marek Audi i Porsche, zapewnił sobie na ten moment odpowiednie zapasy chipów, dzięki wcześniejszym kontraktom i dywersyfikacji dostaw.

Nexperia, mimo że siedzibę ma w Holandii, należy do chińskiego kapitału. We wrześniu 2025 roku rząd Niderlandów przejął kontrolę nad firmą, powołując się na kwestie bezpieczeństwa narodowego. Zakaz reeksportu gotowych półprzewodników z Chin do Europy mógłby ograniczyć dostęp do kluczowych komponentów dla przemysłu motoryzacyjnego, ale europejscy producenci zdążyli zabezpieczyć alternatywne źródła, co pozwala im utrzymać produkcję samochodów.

Decyzja rządu Niderlandów wynikała z obaw o strategiczne znaczenie chipów dla bezpieczeństwa i autonomii technologicznej Europy. Nexperia jest jednym z głównych dostawców podstawowych elementów elektronicznych, niezbędnych w sterownikach samochodowych, systemach bezpieczeństwa oraz jednostkach napędowych pojazdów elektrycznych. Dzięki wcześniejszym zamówieniom Volkswagen zyskał czas na ewentualne renegocjacje kontraktów i poszukiwanie alternatywnych producentów półprzewodników w regionie Azji i Europy.

Zabezpieczenie dostaw przez Volkswagen obejmuje zarówno komponenty dla modeli konwencjonalnych, jak i dla samochodów elektrycznych. Koncern przygotowuje się również na potencjalne kolejne ograniczenia eksportowe ze strony Chin, które mogłyby dotyczyć kolejnych partii półprzewodników lub innych krytycznych komponentów dla motoryzacji.

Europejski przemysł motoryzacyjny zależny od Chin?

Sytuacja wokół Nexperii uwypukla znaczną wrażliwość europejskiego przemysłu motoryzacyjnego na zakłócenia w dostawach półprzewodników. ACEA zwraca uwagę, że europejscy producenci aut mogą stanąć w obliczu przestojów produkcyjnych, ponieważ posiadane zapasy gotowych chipów wystarczą zaledwie na kilka tygodni działalności. Choć same półprzewodniki nie są unikatowe technologicznie i można je zastąpić, zatwierdzenie nowych dostawców i certyfikacja komponentów zajmuje miesiące. Każdy opóźniony proces testowania kompatybilności z istniejącymi systemami elektronicznymi, integracji z modułami bezpieczeństwa i homologacji prawnych wydłuża czas reakcji przemysłu, zwiększając ryzyko przerw w produkcji pojazdów, w tym samochodów elektrycznych, hybrydowych i konwencjonalnych.

Problem ten ujawnia także głębszą zależność europejskiej branży motoryzacyjnej od Chin nie tylko w zakresie komponentów, lecz także surowców krytycznych dla transformacji w kierunku elektromobilności. Chiny kontrolują kluczowe etapy przetwarzania surowców, takich jak lit, kobalt, grafit czy nikiel, a także dominują w produkcji ogniw akumulatorowych i modułów baterii. Ta koncentracja władzy nad łańcuchem wartości daje Pekinowi znaczną siłę przetargową, utrudniając europejskim producentom uniezależnienie się od zagranicznych dostaw i realizację planów zwiększenia udziału pojazdów elektrycznych w sprzedaży.

Dla koncernów takich jak Volkswagen oznacza to konieczność tworzenia strategicznych rezerw, dywersyfikacji dostawców w różnych regionach oraz inwestycji w badania nad alternatywnymi materiałami i własną produkcję półprzewodników. Niektóre firmy rozważają współpracę z producentami europejskimi lub amerykańskimi, aby ograniczyć zależność od Chin, ale wdrożenie nowych łańcuchów dostaw wymaga czasu, kapitału i zgodności regulacyjnej. W krótkim okresie każde zakłócenie może skutkować ograniczeniem produkcji w zakładach w Niemczech, Hiszpanii czy Polsce, wpływając na harmonogramy dostaw do dealerów, kontrakty eksportowe i przychody całej branży.

Źródło: Reuters