UE rezygnuje z dopłat do produkcji. „To cios dla europejskiego przemysłu czystych technologii i baterii”

Baterie. Fot. Pixabay.
Baterie. Fot. Pixabay.

Komisja Europejska ogłosiła dziś nowe zasady dotyczące pomocy publicznej (CISAF), które – zdaniem think tanku Transport & Environment (T&E) – stanowią poważny cios dla rozwoju europejskiego przemysłu czystych technologii i produkcji baterii. Pomimo rosnącej konkurencji ze strony USA i Chin, Unia Europejska utrzymuje zakaz subsydiowania produkcji, czyli udzielania wsparcia finansowego w zależności od rzeczywistej wielkości wytwarzanych produktów.

W Stanach Zjednoczonych taki mechanizm stał się kluczowym elementem Inflation Reduction Act (IRA) – ustawy, dzięki której udało się zbudować niemal od podstaw krajowy przemysł akumulatorowy. Tymczasem Europa, choć deklarowała ambicje dorównania USA, nie zdecydowała się na równie zdecydowane działania.

Unia Europejska zmarnowała ogromną szansę na uruchomienie silnego impulsu dla rozwoju czystych technologii – prostego, przewidywalnego i opłacalnego wsparcia dla produkcji w Europie. Tym, czego europejski sektor baterii naprawdę potrzebuje, jest wsparcie produkcyjne na wzór amerykańskiej ustawy IRA– tak jak obiecywała Ursula von der Leyen w planie działania dla branży motoryzacyjnej – uważa Adam Guibourgé-Czetwertyński, dyrektor polskiego biura T&E.

Nowe zasady CISAF dopuszczają co prawda inne formy wsparcia – np. przejmowanie udziałów przez państwo w firmach cleantech, ułatwienia dla projektów certyfikowanych przez unijny Fundusz Innowacyjny oraz powiązanie pomocy publicznej dla inwestycji zagranicznych z transferem technologii i kompetencji – jednak według ekspertów to za mało, by skutecznie zwiększyć konkurencyjność sektora.

T&E apeluje, by Komisja Europejska nie zmarnowała ostatnich dostępnych środków – 1,8 miliarda euro z Funduszu Innowacyjnego, które do końca 2025 roku mogą jeszcze wesprzeć sektor baterii. Think tank liczy również na to, że bardziej zdecydowane instrumenty pojawią się w ramach nowego Funduszu Konkurencyjności, którego uruchomienie planowane jest dopiero w kolejnej unijnej perspektywie budżetowej – od 2028 roku.

Pytanie jednak, ilu europejskich producentów przetrwa do tego czasu. Bez silnego i bezpośredniego wsparcia produkcji Unia ryzykuje, że jeszcze bardziej straci dystans do globalnych liderów zielonej rewolucji.

Źródło: Transport & Environment

Podłącz się do źródła najważniejszych informacji z rynku energii i przemysłu