Stambuł i inne miasta Turcji zagrożone brakiem wody do połowy XXI wieku

Według prognoz naukowców z Korei Południowej, Stambuł i inne tureckie miasta mogą doświadczyć „Dnia Zerowego” – momentu, w którym zasoby słodkiej wody w kranach zostaną całkowicie wyczerpane – już do 2050 roku. Południowe prowincje Adana i Mersin mogą stanąć w obliczu krytycznego niedoboru wody już w 2030 roku.

  • „Dzień Zerowy” oznacza całkowite wyczerpanie zasobów wody w miejskich sieciach wodociągowych, pozostawiając mieszkańców bez bieżącej wody.
  • Scenariusz oparty na badaniu opublikowanym w „Nature”, uwzględnia parametry takie jak parowanie, przepływy rzeczne, niedobór wody i wyczerpywanie zbiorników.
  • Południowe prowincje Turcji, Adana i Mersin, mogą doświadczyć krytycznego niedoboru wody już w 2030 roku, natomiast Stambuł i Diyarbakir – do 2050 roku.
  • Eksperci podkreślają, że poprawa efektywności wykorzystania wody jest szybsza i bardziej opłacalna niż budowa nowych tam, odsalanie czy rurociągi.
  • Długotrwała susza może prowadzić do zakłóceń w górnictwie i energetyce wodnej, degradacji ekosystemów słodkowodnych, spadku bioróżnorodności oraz zagrożeń dla zdrowia publicznego.

Nowe analizy i prognozy klimatyczno-hydrologiczne wskazują na poważne zagrożenia związane z niedoborem wody w Turcji, które mogą dotknąć największe miasta kraju w ciągu najbliższych dekad. Jak podał w poniedziałek turecki dziennik „Hurriyet”, scenariusze opracowane przez naukowców przewidują, że do połowy XXI wieku w niektórych aglomeracjach, w tym w Stambule – największym mieście Turcji – mieszkańcy mogą zostać pozbawieni dostępu do bieżącej wody pitnej.

Eksperci określają ten potencjalny moment mianem „Dnia Zerowego”. Termin ten odnosi się do dnia, w którym lokalne zasoby słodkiej wody zostaną całkowicie wyczerpane, co oznacza, że w kranach mieszkańców nie popłynie ani kropla wody przeznaczonej do picia, przygotowywania posiłków czy codziennego użytku. Zdaniem naukowców, „Dzień Zerowy” nie jest odległą, abstrakcyjną perspektywą – w wielu tureckich miastach może nadejść jeszcze przed 2050 rokiem, jeżeli nie zostaną wprowadzone skuteczne działania ograniczające zużycie wody oraz zwiększające efektywność jej wykorzystania.

Prognoza została opracowana na podstawie niedawnego badania opublikowanego w renomowanym czasopiśmie naukowym „Nature”. Zespół badaczy z Uniwersytetu Narodowego w Pusan w Korei Południowej stworzył globalną mapę ryzyka „Dnia Zerowego”, uwzględniając przy tym szereg kluczowych czynników wpływających na dostępność wody. Wśród analizowanych zmiennych znalazły się między innymi poziom parowania wód powierzchniowych, przepływy rzeczne, intensywność i częstotliwość niedoborów wodnych, jak również tempo wyczerpywania się zbiorników retencyjnych.

Wyniki badania pokazują, że problem niedoboru wody nie dotyczy jedynie Turcji, ale kraj ten znalazł się wśród państw szczególnie narażonych na kryzys wodny w ciągu najbliższych 25–30 lat. Według ekspertów, presja demograficzna w największych aglomeracjach, rosnące zużycie wody w gospodarstwach domowych, sektorze przemysłowym i rolniczym oraz skutki zmiany klimatu, w tym nasilające się susze, będą dodatkowo pogłębiać ryzyko wystąpienia sytuacji krytycznej.

Południe może nie mieć wody w 2030 roku

Najnowsze badania dotyczące bezpieczeństwa wodnego w Turcji wskazują na dramatyczne perspektywy dla południowych i południowo-wschodnich regionów kraju. Według prognoz naukowców, niektóre z najbardziej narażonych prowincji mogą stanąć w obliczu tzw. „Dnia Zerowego” jeszcze przed połową XXI wieku. W przypadku południowych prowincji Adana i Mersin krytyczny moment może nastąpić już w 2030 roku, podczas gdy w Stambule oraz południowo-wschodniej prowincji Diyarbakir przewidywany termin wyczerpania dostępnych zasobów słodkiej wody przesunięto na około 2050 rok.

Wyniki badań jednoznacznie pokazują, że wraz z nasileniem się zmian klimatycznych w drugiej połowie XXI wieku wiele regionów świata może doświadczyć poważnych i wieloletnich susz, które znacząco ograniczą dostęp do wody pitnej. Profesor Christian Franzke, jeden ze współautorów badań, podkreśla, że utrzymanie równowagi między podażą a popytem na wodę jest niezbędne dla zapewnienia bezpieczeństwa społecznego i gospodarczego. Jego zdaniem działania związane z poprawą efektywności wykorzystania wody są nie tylko szybsze do wdrożenia, ale i bardziej opłacalne ekonomicznie w porównaniu z budową nowych tam, instalacji odsalania czy rurociągów transportujących wodę na duże odległości.

Profesor Franzke wskazuje również, że zagrożone są sektory gospodarki silnie zależne od wody. Branże takie jak górnictwo, przemysł energetyczny oparty na hydroenergetyce czy rolnictwo mogą doświadczać poważnych zakłóceń w działalności, spadków produkcji energii oraz strat finansowych w przypadku wystąpienia długotrwałych niedoborów wodnych. Ekspert zwraca uwagę, że przedłużająca się susza może także negatywnie wpływać na środowisko naturalne – ekosystemy słodkowodne ulegną degradacji, spadnie bioróżnorodność, a zmiany te mogą przyczyniać się do rozprzestrzeniania się chorób przenoszonych drogą wodną, stwarzając dodatkowe zagrożenia dla zdrowia publicznego.